Piąty rajd rowerowy odbył się pod nazwą "Lublin z rodziną - bądź bezpieczny na drodze".
- Chcemy propagować rodzinę i wielopokoleniowe relacje. Zdrowy tryb życia może też w tym pomóc - opowiada Agnieszka Kosierb z biura informacyjnego Zarządu NSZZ "Solidarność"Lublin.
W niedzielę na stracie rajdu stanęli rzeczywiście dziadkowie obok wnuczków lub mamy wraz z córkami. - To mój wnuczek namawiał mnie do wzięcia udziału w wycieczce rowerowej - mówi Zdzisław Jakimiak. Po raz pierwszy wraz z 12-letnim Krzysiem zdecydowali się na taki rajd. - Kiedyś przez rok jeździłem do szkoły na rowerze, więc o formę się nie boję. Na pewno z dziadkiem dojedziemy na metę - dodał wnuczek. Z kolei pani Stanisława Kierepka wzięła udział w rajdzie z córką i mężem. - Lubimy wspólnie spędzać czas aktywnie. Trasę nad Zalew znamy bardzo dobrze. Nie obawiamy się podjazdów - mówiła pani Stanisława.
Rowerzyści mogli wybrać jedną z trzech tras, w zależności od stopnia zaawansowania. Najdłuższy dystans wynosił prawie 30 km. Pierwsze grupy zawodników dotarły na miejsce już w niecałą godzinę po starcie. Uczestnicy najbardziej wymagającej trasy pojawili się po dwóch godzinach zmęczeni, ubłoceni, ale zadowoleni. Na linii mety czekali na nich znajomi i rodziny. Wszyscy razem wzięli później udział w festynie przy muzyce i grillu.
Najmłodszy uczestnik lubelskiego rajdu miał ponad roczek. Tata wiózł go w foteliku na rowerze. Specjalne wyróżnienie otrzymała także rodzina państwa Mazurów, która w 5-osobowym składzie okazała się być najliczniejszą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?