O tym procederze dowiedzieliśmy się z listu studentów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Bulwersuje ich fakt, że aby dostać się na studia medyczne i zostać lekarzem, wcale nie trzeba zdać dobrze matury.
- Aby obejść polską rekrutację elektroniczną, trzeba zdać egzamin na uniwersytecie w Koszycach, pytania na egzamin wstępny na tę uczelnię są dostępne oficjalnie za opłatą 50 euro - czytamy w liście do naszej redakcji. Następnie przez rok wystarczy być studentem medycyny za wschodnią granicą.
- Rzeczywiście potwierdzam, że są u nas na uczelni osoby, które przeniosły się z kierunków medycznych na Ukrainie. Jest to nie fair w stosunku do pozostałych studentów, ponieważ poziom edukacji na Ukrainie różni się od tego u nas. Taka procedura funkcjonuje już od kilku lat - mówi studentka z samorządu studentów UM w Lublinie.
Studia na Wschodzie w większości są płatne. Medycyna w Tarnopolu kosztuje rocznie około 4 tys. dolarów, a stomatologia we Lwowie 4,8 tys. dolarów. Studenci decydują się na takie koszty, bo w Polsce za studia niestacjonarne musieliby zapłacić aż 30 tys. złotych rocznie. W zdawaniu egzaminów na wszystkich kierunkach na Ukrainie pomagają też łapówki. - Niestety, poziom korupcji jest bardzo duży. Aby zdać egzamin, studenci po prostu płacą, wtedy mają gwarancję, że zdadzą sesję - opowiada prof. Walenty Baluk, dyrektor Centrum Europy Wschodniej UMCS.
- Poziomu studiów medycznych na Ukrainie nie chcę komentować - przyznaje Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej.
Przyszli lekarze z Lublina uważają, że dostanie się na uniwersytet medyczny za pomocą przeniesienia jest nieuczciwe. - Nowa matura miała zmienić układy i kumoterstwo, niestety, jak większość spraw w tym kraju pozostawiono furtkę dla nieuczciwych ludzi - piszą studenci UM.
Uniwersytet odpowiada na zarzuty i wyjaśnia, że student, który rozpoczął studia za granicą, może się przenieść tylko na studia niestacjonarne. - Podkreślam, że niełatwo przenieść się na studia w Uniwersytecie Medycznym z uczelni zagranicznych. Taką szansę mają tylko najlepsi, którzy spełniają kryteria i wymogi zawarte w ściśle określonych zasadach - mów dr nauk med. Włodzimierz Matysiak, rzecznik uczelni.
Zdarza się, że studenci rozpoczynający naukę na Ukrainie, jednak uczą się na kierunkach dziennych. - Po zaliczeniu semestru lub dwóch mogą się przenieść na tryb stacjonarny - mówi studentka z samorządu UM.
Zainteresowanie przenosinami z Ukrainy cieszy się popularnością. W 2013 roku na Uniwersytet Medyczny w Lublinie dostały się tą drogą 22 osoby. W ub. roku już 29. Z kolei wniosek o przeniesienie złożyło aż 100 osób.
Potwierdza to także Ukrainka, która prowadzi w Przemyślu firmę pomagającą przy rekrutacji na ukraińskie uczelnie medyczne: - Rocznie wyjeżdża tam kilkadziesiąt osób z terenów wschodniej Polski. Muszę przyznać, że po jakimś czasie część z nich przenosi się na polskie uczelnie, by tu dokończyć studia - opowiada.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?