Jesienią rusza czwarta edycja kulinarnego show "Hells Kitchen - Piekielna Kuchnia". Na casting do programu przyszło kilkadziesiąt osób - zawodowcy i amatorzy.
- Od dziecka ciągnęło mnie do gotowania. Liczę na otwarcie nowych dróg na rynku pracy. Mam cichą nadzieję na wygraną - przyznaje Łukasz Bryda, amator gotowania.
Dzisiejszy casting polegał na rozmowie przed kamerą. - Sprawdzaliśmy wiedzę kulinarną. Próbowaliśmy poznać kucharzy. Żeby dostać się do programu trzeba było wykazać się pasją i determinacją. Liczyła się przede wszystkim chęć zgłębiana wiedzy, osobowość i charyzma - mówi Marta Raczek, reżyser programu.
Teraz nagrania obejrzy sam Wojciech Modest Amaro i to on zdecyduje, kto przejdzie do drugiego etapu castingów, który odbędzie się w Warszawie w dniach 31 maj - 1 czerwiec.
Na casting zgłosiło się wielu chętnych. Wśród nich byli zarówno zawodowi kucharze, jak i amatorzy. Każdemu z nich przyświecał jeden cel - dostać się do programu i powalczyć o 100 tys. zł i pracę pod okiem najlepszego polskiego szefa kuchni Wojciecha Modesta Amaro.
- Mieszkałem 10 lat we Włoszech. Odbyłem tam kilka stażów w restauracjach. Od pół roku pracuje w Ristorante Tricoloro w Zamościu - mówi Mateusz Trześniowski. I dodaje: trochę boje się piekielnej atmosfery, ale u Amaro musi być ciężko.
W ciągu pięciu dni "Piekielna Kuchnia" odwiedziła 15 miast w całej Polsce.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?