Zespołowi nie pomogli też działacze. Właśnie tuż przed decydującą rozgrywką pokład tonącego okrętu opuścił jego kapitan – Sylwester Cacek! Biznesmen, jak to ma w zwyczaju i do czego przyzwyczaił nas przez lata pobytu w Widzewie, nie tłumaczył się ze swojej decyzji. Prezes w zaciszu gabinetu złożył rezygnację z zajmowanej funkcji, a zależni od niego klubowi funkcjonariusze na stronie internetowej serdecznie podziękowali mu za ogrom pracy i zaangażowanie własnych pieniędzy w proces utrzymywania Widzewa na powierzchni.
Aktualny jeszcze właściciel piłkarskiej spółki, zadłużonej po uszy i czekającej już praktycznie na wyrok skazujący na jej unicestwienie, nie raczył przemówić do gawiedzi. Nie uznał za stosowne poinformować kibiców, co zamierza i co się stanie z ich ukochanym klubem. Podpisał jedynie dokument, o oddaniu meczu z Zagłębiem walkowerem.
Do kanonu mowy weszło już powiedzenie jednego polityka, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. W tym przypadku wydaje się, że dalsze komentarze są zbędne...
Przypomnijmy, że na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu tylko punkt dzielił łodzian od spadku z pierwszej ligi. Łódzkim piłkarzom nie dane było jednak przystąpić do rywalizacji. Widzew nie zagrał z liderem Zagłębiem, a to przypieczętowało awans lubinian do ekstraklasy i piłkarze świętowali już sukces, a łodzianom przyszło przełknąć gorycz spadku z pierwszej ligi. Ale chyba kibice Widzewa byli już przygotowani na taką ewentualność, bo na to zanosiło się od dłuższego czasu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?