Włosień i Platerówka to urokliwe i ciche wioski położone w powiecie lubańskim. Spokój mieszkańców przez cztery miesiące zakłócała grupa pięciu podpalaczy w wieku od 18 do 24 lat, którzy sami mieszkają w obu miejscowościach.
- Mężczyźni zostali zatrzymani przez policję. Wszyscy usłyszeli zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi Dagmara Hołod z Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu.
Tylko dwaj z nich trafili do policyjnego aresztu na 48 godzin, po czym... zostali wypuszczeni, a mieszkańcy obawiają się kolejnych podpaleń.
- Wszystko zaczęło się w styczniu. Najpierw spłonął mój pierwszy stóg słomy. To było około 250 bel, a moje straty sięgnęły blisko siedmiu tysięcy złotych. Nic nie udało się uratować - opowiada nam rolnik ze wsi Włosień.
Z obawy przed kolejnymi podpaleniami nie chce ujawniać swojego imienia i nazwiska. - Już wtedy wiedziałem, że musiało to być celowe podpalenie, bo słoma sama z siebie nie zajęłaby się ogniem... zimą. Dwa tygodnie później spłonęła druga sterta, ale tym razem część udało się uratować. Ostatni stóg słomy podpalono mi na Wielkanoc - wspomina rolnik.
Mężczyźni nie byli zainteresowani tylko podpalaniem słomy. W ciągu kilku miesięcy ogniem w gminie Platerówka zajęły się dwie wieże leśnicze oraz pustostan zabytkowego domu przysłupowego. Jak się okazuje, sprawa ma drugie dno. - Najstarszy z mężczyzn jest doskonale u nas znany. Należy do Ochotniczej Straży Pożarnej w Platerówce. Najpierw podpalali, a później jeździli gasić. Dla mnie to grupa zwykłych piromanów - oburza się rolnik.
Mieszkańcy czują się zaniepokojeni sytuacją i boją się, że seria podpaleń znów się zacznie. - Póki co palili słomę i pustostany. A co będzie, jak im strzeli do głowy, żeby czyjś dom podpalić? - pyta pani Maria, mieszkanka Platerówki.
Jak informuje komenda policji w Lubaniu, nie było podstaw, by zastosować wobec mężczyzn areszt. - Na chwilę obecną toczy się nadal postępowanie przygotowawcze i na tym etapie trudno jest mówić o merytorycznym zakończeniu sprawy - odpowiada Dagmara Hołod na pytanie, czy sprawa zakończy się w sądzie.
- Ja bardzo na to liczę, bo czuję się tą sytuacją poszkodowany - mówi rolnik z Włosienia.
Niestety, bezskutecznie próbowaliśmy skontaktować się z OSP Platerówka, by ustalić czy jeden z podpalaczy wciąż należy do jednostki. Sprawa jest rozwojowa, powrócimy do niej na łamach Gazety Wojewódzkiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?