Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczona trumna i porozrzucane kości w Nowym Porcie [ZDJĘCIA]

Grażyna Antoniewicz
Zniszczona cynowa trumna, porozrzucane kości. Czy skwer w Nowym Porcie jest miejscem pochówku zmarłych ze słynnej rodziny browarników?

Uwaga! - zawołał komandor Grzegorz Goryński. - Stanęła pani na kości, to chyba fragment obojczyka.
Zamarłam. Przyjechałam do Nowego Portu, bo do redakcji dotarła wiadomość, że robotnicy, kładąc rurę wodociągową na skwerku przy ulicy Starowiślnej, znaleźli cynową trumnę i miejsce pochówku dawnych gdańszczan. Okazało się, że wykop już zasypano, ale jeszcze widać fragmenty cynowej trumny, kości czaszek i kręgosłupa.

Koparka w krypcie?

- Jesteśmy na starej części cmentarza w Nowym Porcie. W tym miejscu prawdopodobnie pochowano rodzinę Fischerów. Około sto metrów dalej mieli tu oni swój dom i znaną wytwórnię piwa jopejskiego oraz likierów i wódek - mówi komandor.
- Prawdopodobnie jest to krypta grobowa rodziny Fischerów - potwierdza historyk Krzysztof Jachimowicz, który był świadkiem znalezienia miejsc pochówków.

- Kilka dni temu z gośćmi, którzy przyjechali do Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, poszliśmy wieczorem na spacer nad Wisłę. Na skwerze zobaczyliśmy wykopaną dziurę w ziemi, jakaś firma położyła w niej niebieskie rury. Kolega Jarek był ze swoim 10-letnim synkiem, który zawołał: "O tutaj leżą kości! Zauważyłem fragment czaszki dziewczynki mniej więcej dziesięcio-, a może dwunastoletniej i jej szkielet oraz sporą cześć szkieletu dorosłej osoby. Zawiadomiliśmy komisariat policji. Około tygodnia po odnalezieniu pierwszych szczątków i ich zabraniu przez policję wróciliśmy tam z Oliverem Goryńskim. Tym razem w wykopie leżała czaszka starszego mężczyzny przecięta chyba koparką i inne ludzkie kości.

Prywatny cmentarz

Kim byli Fischerowie z Nowego Portu? Krzysztof Jachimowicz sięgnął do Encyklopedii Gdańska.
- Było ich wielu, to liczna, związana z Nowym Portem, rodzina - wyjaśnia. - W domu mam plan z lat siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku. Zaznaczono na nim cmentarz ewangelicki, a na nim widnieje obszar zakreślony krzyżykami - to było dosyć dziwne. Na planie wyraźnie napisano "ewangelickie miejsce pochówkowe", ale ten nieregularny czworokąt wyróżniony krzyżykami bez opisu jest dokładnie na skraju posiadłości Fischerów. Fischerowie byli menonitami. Tymczasem w Encyklopedii Gdańskiej piszą, że Peter Heinrich Fischer był wieloletnim przewodniczącym parafii katolickiej w Nowym Porcie przy kościele św. Ignacego. Czyżby zmienił wyznanie? Kościół św. Ignacego znajduje się do dziś na Starych Szkotach.

Plan, o którym mowa, to plan katastralny z 1878 r., dobra kserokopia oryginału znajdującego się w Archiwum Państwowym w Gdańsku.
- Teren oznaczony krzyżykami był to wedle planu albo cmentarzyk innego wyznania, albo cmentarzyk prywatny na skraju cmentarza luterańskiego, w każdym razie wyraźnie od niego oddzielony. Dokładnie pasuje to właśnie na prywatny cmentarz na skraju posiadłości Fischerów - tłumaczy historyk. - Cmentarz luterański (ewangelicki) to teren dziś będący parkiem ze starymi drzewami obok zajezdni tramwajowej, zaś cmentarz katolicki istnieje do dziś i jest teraz cmentarzem komunalnym, a więc multiwyznaniowym. Tam, gdzie dziś stoi dom kultury, był już Fort nr 6.

Parcela Fischerów była dosyć spora - część budynków przetrwała do dzisiaj. Zachował się dworek przy Starowiślnej 2 (choć w fatalnym stanie), jest domek dla służby, bardzo ciekawy, zbudowany z drewnianych klocków.
- To mi wygląda na nowożytny "recykling", być może materiały pochodzą z rozbiórki jakiegoś żaglowca, bo okienka na tylnej ścianie są dokładnie takie jak luki działowe. Ludzie byli wtedy tak oszczędni, że wykorzystywali wszystko po raz kolejny. Na parceli znajdowała się również destylarnia i wytwórnia wódek, a także Karczma Balastowa (Kleine Ballastkrug) - opowiada Krzysztof Jachimowicz.

Zaraz obok karczmy jest miejsce, gdzie te kości wykopano. Prawie wszystko wskazuje więc na to, że na skwerze zniszczono rodzinny cmentarzyk, może kryptę.

Którzy z Fischerów zostali tam pochowani, prawdopodobnie już się nie dowiemy, zakładając, że to byli oni, ale to raczej pewne. Przed wojną w Nowym Porcie przy Weichselstrasse (Starowiślnej) 2 istniał drugi co do wielkości browar gdański. Jego właścicielem był Hans Richard Fischer. Piwo Hansa-Pils z tego browaru eksportowane było między innymi do krajów skandynawskich, Anglii, Belgii i Holandii. Marek Gotard z portalu trojmiasto.pl w artykule "Browar w Nowym Porcie: od rozkwitu do upadku" pisze, że: "W latach 20. ubiegłego wieku, poza piwem jopejskim, w browarze warzono również takie piwa jak Hansa-Pils, Hansa-Edel-Pils, Caramel Vollbier i Patrizier Bräu". Z kolei nieoceniony profesor Januszajtis podaje, że: "Na pokrywach beczek (po niemiecku) widniał napis: »Od 1804 r. w posiadaniu rodziny«". Dalej następowało określenie gatunku piwa, np.: "Hansa Pils, dobre piwo rybackie" (gra słów: Fischer znaczy rybak).

Browarnik filantrop

Na warzeniu piwa i produkcji likierów Fischerowie dorobili się sporego majątku. Wiadomo, że dworek był najprawdopodobniej w posiadaniu rodziny od 1804 r. - odkupili go od poprzednich właścicieli. Następnie za dworem powstał duży kompleks budynków browaru. Dworek zamieszkiwał m.in. Richard Fischer (1818-1888), gdański radny, filantrop, właściciel trzech browarów - na Starym Mieście (przy ul. Korzennej), na Starych Szkotach oraz w Nowym Porcie, przy ul. Starowiślnej 2. Richard znany był jednak nie tylko jako przedsiębiorca, ale także społecznik. Wybudował drogę do Nowego Portu i wspierał ubogich.

Co do browaru zachowało się niewiele informacji o jego działalności. Wiadomo, że w latach 20. dwudziestego wieku browar posiadał samochód ciężarowy, dziewięć zaprzęgów konnych oraz jedną łódź motorową, którymi rozwoził swoje produkty. Browar w ciągu roku mógł produkować 50 tys. hektolitrów napojów. Fischerowie opuścili Gdańsk w 1945 roku. Po wojnie z browaru w Nowym Porcie pozostały tylko piwnice.

- Skandalem jest to, że gdy prowadzono prace ziemne, szczątki ludzki zostały rozrzucone i nikt ich nie zabezpieczył. Cóż, biznes wziął górę nad historią Gdańska i ludzką przyzwoitością, a kim byli Fischerowie dla Nowego Portu, dla Gdańska wszystkim wiadomo - dodaje komandor.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki