Nasza drużyna w Rotterdamie

Wielomiesięczna praca około 20 osób od rana do późnej nocy. Wszystko po to, żeby pojazdem własnej konstrukcji przejechać jak najdalej przy zużyciu jak najmniejszej ilości energii elektrycznej. W ten sposób zespół Elvic Team z Politechniki Lubelskiej przygotowywał się do startu w Shell Eco-Marathonie w Rotterdamie.

Sercem maszyny jest akumulator litowo-jonowy. Największym wyzwaniem w pracach nad pojazdem był wysoko sprawny napęd. Studenci pod opieką dr. inż. Piotra Filipka zaprojektowali i zbudowali skorupę oraz zawieszenie. Dzięki sterowaniu wektorowemu młodzi konstruktorzy osiągnęli sprawność napędu na poziomie aż 85 proc. Przed samym wyjazdem zrezygnowali z nadwozia z włókna szklanego (zielone), na rzecz poszycia z włókna węglowego. Waga pojazdu osiągnęła 30 kg, a kierowcy z osprzętem dodatkowych 50 kg. - Ciężar jest kluczowy dla powodzenia przedsięwzięcia. Gdyby pojazd był za lekki, to sędziowie nie dopuściliby go do startu, z kolei za ciężki nie osiągnąłby wymaganej prędkości - tłumaczy inż. Robert Jędruchniewicz, prezes Koła Naukowego Napędów i Automatyki. Członkowie zespołu przyznają, że start w zawodach daje im dużo satysfakcji, ale przygotowanie pojazdu wymaga poświęceń.

- Dołączyłem do koła ze względu na nowe doświadczenie. Jest ciekawe, ale trzeba naprawdę dużo energii w nie włożyć - nie kryje Robert Jędruchniewicz, student piątego roku elektrotechniki. W projekt zaangażowany jest też Mateusz Krain, student trzeciego roku elektrotechniki: - Z napędami elektrycznymi wiążę swoją przyszłość. Budowa pojazdu pomaga też budować kontakty z różnymi firmami. Myślę, że to może mi się kiedyś przydać - dodaje Krain. W 2014 r. drużyna zajęła 17. miejsce wśród 24 zespołów startujących w tej samej kategorii. W tym roku studenci chcieli zająć dobre miejsce i powalczyć z innymi polskimi zespołami.

W momencie oddania Raportu IT Lublin do druku załoga Elvic Team przygotowywała się do startu w zawodach. Impreza odbywała się między 21 a 24 maja.