W czwartek ok. godz. 16 między miejscowościami Żelizna i Kolembrody w pow. radzyńskim leśniczy odnalazł ciało. - Około 2-3 km od miejsca odnalezienia samochodu, na leśnej ścieżce w trudno dostępnym terenie, ujawniono ciało. Zwłoki były w stanie wstępnego rozkładu, trudno określić przyczynę śmierci - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Jak informuje Syk-Jankowska, ciało mężczyzny zostało wstępnie zidentyfikowane przez rodzinę. Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok.
Paweł Jemielnik zaginął 18 kwietnia. Ok. 7 rano wyszedł z domu w Młyńcu do sąsiada, któremu pomagał w pracy w sadzie. Później okazało się, że mężczyzna miał wypadek. Policja odnalazła uszkodzony samochód, 30-latek jednak zniknął. Samochód jadąc ok. 160 km/h uderzył w dwa drzewa, przejechał przez łąkę i dachował. W aucie nie było śladów krwi.
W poszukiwaniach mieszkańca Młyńca brał udział Krzysztof Rutkowski. - Bierzemy pod uwagę rożne scenariusze. Być może popełnił samobójstwo. Może uciekał, bo był w szoku pourazowym. Może wszedł do lasu i zemdlał, bo w trakcie wypadku doznał urazu głowy - mówił wtedy detektyw.
Paweł Jemielnik zostawił ciężarną żonę i 8-miesięcznego syna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?