Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prapremiera w Teatrze Osterwy: Gnój a sprawa Polska (RECENZJA)

Andrzej Z. Kowalczyk
Najnowsza, sobotnia premiera w Teatrze Osterwy była wydarzeniem szczególnym; wykraczającym znaczeniem poza nasze miasto. Zobaczyliśmy bowiem polską prapremierę sztuki Friedricha Dürrenmatta „Herkules i stajnia Augiasza” w reżyserii Artura Tyszkiewicza.

Oczekiwanie na tę realizację trwało długo. Napisany w 1954 roku utwór szwajcarskiego dramatopisarza został przełożony na język polski przez Zbigniewa Krawczykowskiego w roku 1960, a ogłoszony drukiem rok później. Żaden z polskich teatrów jednak nie zdecydował się – a może raczej należy powiedzieć: nie odważył – wystawić go na scenie. Bo choć w warstwie fabularnej sztuka nawiązuje do antycznego greckiego mitu o jednej z dwunastu prac Heraklesa, a pierwotnie była odczytywana jako satyra na szwajcarską biurokrację z połowy XX wieku, to nie ulega wątpliwości, że nie tylko o Szwajcarię i nie tylko o konsekwencje przerostu biurokracji oraz nadmierne znaczenie kasty urzędniczej tu chodzi. To także, a właściwie przede wszystkim opowieść o paraliżu woli, wadliwie skonstruowanej demokracji i fałszywym pojmowaniu tradycji, której się broni, choć akurat nie przed tym być może, co jej rzeczywiście zagraża. A to wszystko czyni z „Herkulesa i stajni Augiasza” utwór traktujący o naszych, polskich sprawach. Aktualnych także teraz i to bardziej może niż w czasach „słusznie minionych”.

Realizacja Artura Tyszkiewicza idzie w takim właśnie kierunku, choć trzeba wyraźnie podkreślić, że reżyser całkowicie zrezygnował z „polonizacji” sztuki, nawet na poziomie zawoalowanych aluzji. A już na pewno nie sprowadził jej do poziomu doraźnej publicystyki politycznej. Nie musiał zresztą tego czynić. Tekst Dürrenmatta bowiem sam w sobie jest wystarczająco czytelny i wymowny. Najprostszy przykład: śmiejemy się patrząc na scenę obrad Wielkiej Rady zagnojonej Elidy, ale bardzo szybko i nieuchronnie pojawia się skojarzenie z posiedzeniami polskiego Sejmu i śmiech nawet jeśli nie zamiera na ustach, to z pewnością przestaje być radosny. Zaś kiedy słuchamy wypowiedzi przedstawicieli państw ościennych, natychmiast uświadamiamy sobie, że identyczny bełkot słyszymy codziennie od polityków przepytywanych przez dziennikarzy w parlamentarnych kuluarach.
Wiem na pewno, że nie było intencją reżysera wpisywania tej realizacji w nadchodzącą kampanię wyborczą do Sejmu, ale warto, by ją obejrzeli wszyscy wyborcy, ci zwłaszcza, których pociąga i uwodzi nośne społecznie hasło zmiany. Warto bowiem zastanowić się nad tym, co ono w istocie oznacza i jak może być realizowane. Co się kryje pod elidejskim gnojem. „Herkules i stajnia Augiasza” to kolejny – po „Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł” oraz „Przyjdzie Mordor i nas zje” – spektakl będący głosem w dyskusji o Polsce i Polakach. Głosem może mniej dosadnym, wyrażonym metaforycznie, ale z pewnością nie mniej ważnym i godnym wysłuchania.

Najnowsza realizacja Teatru Osterwy skłania więc do refleksji, ale jest także świetnym widowiskiem. Występujący tu cały zespół aktorski osiągnął poziom zgrania równy temu z „Sarmacji”, którą uważam za spektakl pod tym względem modelowy. Stworzył naprawdę znakomitą kreację zbiorową, z popisowymi rolami Janusza Łagodzińskiego (Herkules) i Jolanty Rychłowskiej (Dejanira) oraz zasługującymi na wyróżnienie: Martą Ledwoń, Grażyną Jakubecką, Teresą Filarską, Wojciechem Rusinem i Krzysztofem Olchawą. Bardzo dobre wrażenie robią również: scenografia i kostiumy autorstwa Justyny Elminowskiej oraz muzyka Jacka Grudnia doskonale wpisująca się w spektakl. To wszystko sprawia, że mogę z przekonaniem polecić tę realizację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski