Szkolenie rozpoczęło się trzy miesiące temu. W środę certyfikaty 46 kobietom i 2 mężczyznom wręczył Tomasz Trela. Wiceprezydent Łodzi przypomniał przy okazji powody, dla których zaczęto kurs. Chodzi oczywiście o tragiczne zdarzenie w Makowie, gdzie mężczyzna oblał benzyną i podpalił dwie pracownice MOPSu.
- Zdajemy sobie sprawę, że osoby, które przychodzą do ośrodka niekoniecznie mają na tyle dobre samopoczucie, żeby pozytywnie reagować na decyzje MOPSu - mówił Tomasz Trela. - Pracownicy muszą być przygotowani na sytuacje zagrożenia.
Na kursie kobiety uczyły się m.in. jak wykorzystywać do obrony przedmioty, które znajdują się w pobliżu, np. klucze, kubki, łyżeczki, długopisy i inne artykuły biurowe. Jak jednak przyznaje Mariusz Materski, instruktor kursu, największym problemem było przełamanie bariery psychicznej przed zadaniem komuś bólu.
- Największym problem z tym miały kobiety, ale pod koniec było już widać, jak bardzo zmieniły swoje nastawienie. Jak sądzę, teraz już nie będzie można ich łatwo zastraszyć. W sytuacji zaskoczenia poradzą sobie dobrze – mówi Mariusz Materski, zastępca naczelnika oddziału prewencji straży miejskiej.
Kurs ukończyła m.in. Magdalena Ucziwek, pracownica MOPSu z dwudziestojednoletnim stażem. Kobieta przede wszystkim była pod wrażeniem profesjonalnego prowadzenia zajęć.
- Zajęcia były przeprowadzone fachowo i naprawdę bardzo dużo się tutaj nauczyłam. Było na nich wiele praktycznych porad, przydatnych głównie dla filigranowych osób, które muszą zmierzyć się z silniejszym przeciwnikiem – mówiła pani Magdalena po otrzymaniu certyfikatu.
We wrześniu rozpocznie się kolejny kurs. Ponownie weźmie w nim udział 48 pracowników MOPSu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?