- Prawo nakazuje sprzątać po psach, a po koniach? W Krakowie czy Zakopanem poradzono sobie z tym zagadnieniem, może i u nas coś się da zrobić - mówi pan Łukasz.
Lubelski Klub Jeździecki odrzuca "brudne" zarzuty. - My bardzo rzadko wyjeżdżamy w teren, a jeśli już to robimy, to sprzątamy po swoich koniach. Odpowiedzialni za sytuację są przede wszystkim lubelscy ułani konni oraz inne stajnie, których w mieście działa kilka - mówi kierownik LKJ Monika Kozicka-Gradziuk.
- My ścieżką nie jeździmy - ripostuje Hubert Pioś, komendant Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody. I dodaje: - Nasze konie jeżdżą przeważnie po lasach. W miasto wyruszają dosłownie 2-3 razy w roku - przekonuje.
Monika Kozicka-Gradziuk i Hubert Pioś zgodnie mówią, że sprawca zanieczyszczenia nie będzie znany, dopóki nie złapie się nikogo "za rękę". Według obowiązujących przepisów, ze ścieżki rowerowej mogą korzystać tylko rowerzyści. - Konia można przez nią jedynie przeprowadzić, ale opiekun musi bezwzględnie po zwierzęciu posprzątać - mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie. - Sprawę zanieczyszczonej ścieżki przekazaliśmy do Wydziału Gospodarki Komunalnej oraz Zarządu Dróg i Mostów, z wnioskiem o jej posprzątanie - dodał Gogola.
Za wjazd koniem na ścieżkę rowerową grozi mandat w wysokości nawet 500 złotych. Podobna kara spotka dżokeja, który nie posprzątał odchodów po swoim koniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?