Impreza "Wrak Atak", czyli zabawa w amerykańskim stylu

Ryk silników, prędkość, emocje, a także odpadające koła, wgniecenia przyprawiające o ból głowy każdego ubezpieczyciela i tor pełen czystej demolki. Do miasta zawita rozrywka w prawdziwie amerykańskim stylu.

Udział w wyścigu jest bezpłatny. Zapisać może się każdy, kto ukończył 18 lat i ma do dyspozycji auto o wartości nie większej niż tysiąc zł. Musi się oczywiście liczyć z tym, że po zawodach najpewniej nie będzie nadawało się do użytku. - Średnio połowa aut odpada. Urywają się koła, pękają opony, urywają się podłużnice, belki tylne. Jak ktoś jedzie umiejętnie, dojedzie. Nie zawsze prędkość, ale technika jazdy, jest najważniejsza - zauważa Tomasz Wójtowicz z Polskiego Stowarzyszenia Wrak Race, organizatora zawodów. Aut nie można również przerabiać i ulepszać.

Na potrzeby wyścigu na poligonie powstał specjalny tor. Dominuje piach, kurz i pełniące rolę band opony. - Tor jest mocno techniczny. W tej jeździe liczy się rozsądek, nie można iść na żywioł, bo nie ma dużo prostych. Są też trzy tak zwane hopki, więc nie można rozwinąć prędkości. Chodzi o to, by jazda była bezpieczna dla uczestników i kibiców - tłumaczy Rafał Gański, jeden z organizatorów.

Impreza potrwa dwa dni, a otworzą ją sobotnie eliminacje. - O godz. 11 planujemy pierwsze starty 2x15 minut. Jazda będzie się odbywać raz w jednym kierunku, raz w drugim. Połowa załóg przejdzie do niedzielnych półfinałów. W niedzielę odbędzie się też finał - opowiada Gański. Poza samym wyścigiem organizatorzy przygotowali szereg atrakcji. Odbędą się gry i konkursy, pokazy (m.in. ratownictwa medycznego), paintball, wraktaxi czy przejażdżka z lubelskim posłem. Będzie też strefa dla dzieci oraz kącik gastronomiczny. Dla przyjezdnych powstanie pole biwakowe.

Zapisy na stronie www.wrakatak.pl oraz w dniu wyścigu od godz. 8 do 10 w biurze zawodów.