Gang okradał sklepy na fałszywe kody. Szef grupy usłyszał wyrok

Przypomnijmy: tokarz z Lublina drukował fałszywe kody z cenami sprzętu AGD i RTV, a jego kompani jeździli po sklepach w całym kraju i przyklejali je na towary, by móc je kupić po dużo niższych cenach.

Krzysztof D. najpierw sprawdzał w sklepach, jaki sprzęt danej firmy jest najtańszy, potem z internetu pobierał kody i drukował naklejki. Jego kompani jeździli po sklepach AGD i RTV w całej Polsce i przyklejali fałszywe kody, by móc kupić towar dużo taniej. Grupa działała m.in. w Lublinie, Zamościu, Krakowie, Warszawie, Łodzi i Gdańsku. Lublinianinowi pomagali Artur K. - rolnik z okolic Łęcznej oraz dwaj Ukraińcy Dmytro M. i Pavlo B. Ich procesy jeszcze nie ruszyły.

W ubiegłym tygodniu oskarżony wniósł wniosek o nieprzeprowadzanie postępowania dowodowego oraz o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował karę 3 lat i 6 miesięcy oraz grzywnę 6 tys. zł. Sąd Okręgowy w Lublinie w środę wydał wyrok. Zgodził się z zaproponowaną przez oskarżonego karą.

Krzysztofowi D. postawiono 19 zarzutów. Mogło mu za to grozić nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Sędzia uzasadniając wyrok zwrócił uwagę, że tokarz z Lublina był już wcześniej karany, a jego przestępstwa mają znamiona recydywy. Jednak okolicznościami łagodzącymi są przyznanie się szefa gangu do winy i wniesiony wniosek o nieprzeprowadzanie postępowania dowodowego.

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje od niego apelacja. Krzysztof D. złożył również wniosek o uchylenie tymczasowego aresztu, argumentując to tym, że ma 13-miesięczne dziecko, którym chciałby się zająć. Jednak sędzia nie uwzględnił wniosku i przedłużył tymczasowy areszt do 1 stycznia.