Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inne Brzmienia 2015, czyli szalone kino akcji

Jacek Słowik
Tony Allen, jedna z gwiazd tegorocznej edycji festiwalu Inne Brzmienia
Tony Allen, jedna z gwiazd tegorocznej edycji festiwalu Inne Brzmienia Ewelina Lachowska
Gdyby z festiwalu Inne Brzmienia stworzyć film byłaby to z pewnością szalona produkcja, w której nie zabrakłoby ciekawej historii i jeszcze ciekawszej ścieżki dźwiękowej. Odważę się pokusić nawet o stwierdzenie, że mogłaby być kawałkiem świetnego kina. Przynajmniej na wielokulturowym, starym kontynencie. Rozbierzmy zatem ten „film” na czynniki pierwsze, według wzoru dramaturgicznego wykorzystywanego przy największych, hollywoodzkich produkcjach.

Sprawę ułatwia fakt, że pięć dni festiwalu było w pewien sposób podzielone na bloki tematyczne. Każdy dzień stanowił odrębny tematycznie pion, pasujący jednak do idei festiwalu.

Jako wprowadzenie dostaliśmy jazzowy, improwizowany koncert Grzegorza Karnasa w klimatycznej Bazylice Dominikanów. Następnie, już na Błoniach pod Zamkiem jazzowo – alternatywne występy reprezentantów Guerilla Records. Mocne, ale w dobrym guście, stanowcze zapoznanie publiczności z ideą festiwalu w stylu Hitchcocka. Czyli na początek trzęsienie ziemi po którym teoretycznie napięcie powinno rosnąć. I tutaj wszystko się zgadza.

Potem dostaliśmy ciekawe i dobre muzycznie występy Kabaretu Dr. Caligariho i The Plastic People of The Universe, by w końcu osiągnąć apogeum wydarzeń. Świetne sobotnie koncerty Tymona Tymańskiego i Tonego Allena, utrzymane w pozytywnym, przyjemnym klimacie. Spokojne, bujające rytmy, pełne ciepłych brzmień idealnie nastrajały przed kolejnymi dniami muzycznych szaleństw.

W sobotę niekwestionowany, mistrzowski, pełen wirtuozerii występ Einsturzende Neubatuen. Niesamowity popis wokalny frontmana i założyciela grupy – Blixa Bargelda, idealnie wyważone rockowo – industrialne brzmienie z dodatkiem muzycznego eksperymentu. Oczywiścnie nie można zapomnieć o nietypowym instrumentarium jakie muzycy ze sobą przywieźli. Wszystko to stworzyło unikalny i prawdziwie festiwalowy klimat.

I oczywiście wybrzmienie, czyli zakończenie filmu. Wyjątkowo udane zamknięcie festiwalu czterema świetnymi koncertami. Na początek folkowe Faun Fables, które nie omieszkało zagrać swojej wersji Ewy Demarczyk, czym zaskarbili sobie miłość lublinian. Następnie jazzowy, nastrojowy i refleksyjny, fantastyczny Pascal Schumacher. Luksemburski muzyk ujmował swoją muzyką, ale też dywagacjami i anegdotami poprzedzającymi poszczególne utwory.

Jako ostatni akord przed napisami końcowymi – świetna kooperacja Ola Walickiego z projektem „Kaszebe w Armenii” i saksofonisty Zbigniewa Namysłowskiego.
A podczas napisów końcowych Trio Mandili, czyli trzy panie z Gruzji tworzące muzykę klimatyczną, lekką i przyjemną. Wszystko było bardzo spójne tematycznie i gatunkowo.

Wzór dramaturgiczny to jednak jeszcze jeden element – tzw. kryzys. Podczas niego pojawia się problem, z którym bohater musi się zmierzyć. W przypadku Innych Brzmień takim punktem zaburzającym ład był koncert Rimbaud – Trzaska/Budzyński/Jacaszek. Nie pasował do niedzielnego repertuaru i na scenę główną. Projekt zdecydowanie lepiej brzmi na krążku niż z wielkiej sceny, gdzie momentami dźwięki zlewały się w jeden zgrzyt i pisk. Brzmiało kiepsko. Projekt zdecydowanie lepiej sprawdził by się w bardziej kameralnym miejscu – jak choćby Bazylika Ojców Dominikanów, w której przecież odbył się jeden koncert w trakcie festiwalu.

Warto pamiętać o tym, że ten element jest obowiązkowy w każdym filmie i bardzo często determinuje dalsze losy bohaterów. W tym przypadku był bardziej punktem neutralnym – nikt nikogo przecież nie zmuszał, żeby być na wszystkich koncertach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski