Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi farmaceuci uciekają z Lublina

Monika Fajge
Archiwum
"Zatrudnię magistrów farmacji po stażu w aptekach na terenie Lublina", "Apteka w Zamościu zatrudni magistra i technika farmacji", "Farmaceuta potrzebny od zaraz" - podobnych ogłoszeń jest w internecie mnóstwo.

Coraz mniej świeżo upieczonych magistrów farmacji decyduje się zostać i pracować w Lublinie. W ubiegłym roku Lubelska Okręgowa Izba Aptekarska wydała tylko 66 dokumentów, uprawniających do wykonywania zawodu farmaceuty. - Dla porównania, w 2009 r. takie prawo uzyskało 75 osób, w 2008 r. - 95. Tendencja jest malejąca - mówi Eugeniusz Bałaga z biura LOIA. - Od początku stycznia do tej pory takie prawo otrzymało 22 farmaceutów. Nie ma co ukrywać, młodzi z Lubelszczyzny uciekają - dodaje.

Powód? - Niewielkie, w porównaniu do innych regionów kraju, zarobki, coraz słabsza kondycja naszych aptek. Na Lubelszczyźnie początkujący farmaceuta nie zarobi 2 tys. zł, w Warszawie, Wrocławiu czy w Szczecinie - sporo więcej. Dlatego nie dziwię się młodym, że wyjeżdżają - twierdzi Krzysztof Przystupa, prezes LOIA.

Pracy dla farmaceutów nie brakuje, bo aptek jest u nas "na pęczki", w samych Lublinie jest ich 180, w woj. lubelskim - około 800. Chętnych do studiowania tego kierunku też jest sporo. - W ubiegłym roku o miejsce na studiach stacjonarnych walczyło ponad 11 kandydatów - informuje Anna Gosik, koordynator ds. rekrutacji na lubelskim Uniwersytecie Medycznym. Uczelnia mogła przyjąć tylko 130 osób.

- Co z tego, skoro większość wraca w rodzinne strony, albo szuka zatrudnienia w dużych miastach. Tam za pensję z pierwszej pracy są w stanie kupić mieszkanie na kredyt. U nas to raczej niemożliwe - mówi Dominika Piasecka, właścicielka apteki przy ul. Górskiej 5. - Poza tym, w Lublinie są szkoły, które kształcą techników farmacji. Zatrudnienia absolwenta takiej szkoły jest tańsze niż podpisanie umowy z magistrem - tłumaczy.

- W ubiegłym roku miałam czterech stażystów. Wszyscy po odbyciu stażu wyjechali do Warszawy - przyznaje Henryka Muda, kierowniczka apteki przy ul. Hempla. - Jeszcze kilka lat temu studenci sami do mnie pukali i pytali o pracę. W ubiegłym roku nie było nikogo. W tym, przyjęłam jedną osobę na staż. Wątpię, by chciała zostać na stałe - usłyszeliśmy w jednej z aptek przy ul. Narutowicza.

- Praca farmaceuty jest wyjątkowo odpowiedzialna, w końcu wydajemy chorym leki, nie możemy się pomylić - tłumaczy Marta, świeżo upieczona absolwentka farmacji z Lublina. - Ale farmaceuci zajmują się także sporządzaniem leków recepturowych, analizowaniem lekarstw oraz ich klasyfikacją. Mamy dużo na głowie, dlatego chcemy godnie zarabiać. Od mają zaczynam pracę w aptece we Wrocławiu, tu zaproponowano mi "głodową" pensję - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski