Ryszard Petru: Chcemy być antyPSL-em (WIDEO)

Ryszard Petru to kto? Ekonomista, celebryta, polityk, przyszły premier?
Celebryta na pewno nie. Celebryta to osoba, która jest znana z tego, że jest znana. Kimś takim nie jestem, a to, że trochę występowałem w telewizji nie wystarczy, abym się za takiego uważał.

Zatem polityk czy ekonomista?
Przede wszystkim ekonomista. Przez 20 lat się tym zajmuję i to jest mi najbliższe. Od kilku miesięcy również polityk.

Jakie powody zdecydowały, że zajął się Pan polityką? Np. dla Pawła Kukiza to protest przeciwko systemowi. A czym dla Pana jest polityka?
Po prostu denerwuje mnie to, że w Polsce źle się dzieje. Nie chcę tak, jak wielu rodaków, mówić, że jest tylko wybór między PiS i antyPiS.

Bo do czego to prowadzi? Czy postulat pani Beaty Szydło, aby dopłacać 500 zł na każde dziecko coś poprawi, czy od tego będzie się nam lepiej żyło? Generalnie, obecne propozycje PiS to IV RP z Grecją w tle.

A pani premier Ewa Kopacz: czy podniesienie płacy minimalnej i zarobki ciągle poniżej dwóch tysięcy złotych sprawią, że Polacy przestaną emigrować? Takie podniesienie pensji to nic innego jak jałmużna, która niczego nie zmieni.

Trzeba zreformować system, a nie wywracać wszystko do góry nogami. Brakuje nam skoku cywilizacyjnego, a Polska ma wielki potencjał. Trzeba jednak przejść na wyższy poziom produkcji. Zamiast produkować gumę, z której później ktoś będzie robił opony do samochodów, trzeba zacząć produkować auta. I to jest możliwe

Gdzie jest miejsce NowoczesnejPL na scenie politycznej? Dla wielu ta nowa formacja to PO-bis.
Gdybyśmy byli PO-bis, to byłoby nam dużo łatwiej. Np. bez kłopotu udałoby się nam zarejestrować stowarzyszenie a z tym mamy problemy, m.in. w Warszawie nadal nam się to nie udało.

Jak wygląda obecnie nasza scena polityczna? Z jednej strony PiS - partia narodowa, która wmawia nam, że trzeba być dumnym, bo przegrywaliśmy powstania. PO to europejska socjaldemokracja. Pani premier mówi: budujmy orliki, autostrady, dopłaćmy do płacy minimalnej i będzie dobrze. Tylko czy na pewno?

Lewicy praktycznie nie ma, a Kukiz chce wszystko wysadzić w powietrze.

Jakie są trzy najważniejsze postulaty NowoczesnejPL?
Kadencyjność - posłowie, burmistrzowie, wójtowie, prezydenci miast nie powinni pełnić swoich obowiązków dłużej niż przez dwie kadencje. Później powinni mieć przerwę.

Koniec przywilejów dla nowo zatrudnianych. Np. górnikom, którzy obecnie zaczynają pracę w kopalniach, nie powinny przysługiwać przywileje takie jak pozostałym pracującym już w tym sektorze. A w przypadku młodych rolników powinni płacić ZUS, a nie KRUS.

I po trzecie - głęboka deregulacja gospodarki i dobre prawo. Nie może być tak, że przedsiębiorca jest traktowany jak potencjalny przestępca.

Na czyje poparcie Pan liczy?
Tych, którzy mają dosyć jałowych sporów toczonych od lat między tymi samymi politykami reprezentującymi te same partie.

Na ile głosów może się to przełożyć w wyborach?
Liczymy na ok. 20-procentowe poparcie. I zapewniam, że jest to możliwe. Proszę sobie przypomnieć Pawła Kukiza - na trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi nie liczył się przecież w stawce pretendentów do zwycięstwa. A jaki wynik uzyskał?

Wybory odbędą się 25 października. Kto znajdzie się na listach NowczesnaPL na Lubelszczyźnie?
Nie zdradzę jeszcze nazwisk. Ale nie zależy nam na osobach z pierwszych stron gazet. W przypadku Senatu nie wykluczamy porozumień regionalnych. Jeśli będzie dobry kandydat, to dlaczego go nie poprzeć.

Z kim będziecie skłonni wejść w koalicję w Sejmie?
Z każdym, kto zagwarantuje, że będę mógł realizować nasz program. Chcę być anty-PSL-em, odrzucając zasadę ludowców "że zawsze wygrywa nasz koalicjant".

Rozmawiał Artur Jurkowski