Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Nie ma winnych ws. podpalenia kliniki dermatologii

FAJ, PO
Klinika spłonęła w ubiegłym roku. Ogień strawił doszczętnie dach budynku, strop runął
Klinika spłonęła w ubiegłym roku. Ogień strawił doszczętnie dach budynku, strop runął Małgorzata Genca
Ośrodek szkoleniowo-dydaktyczny z dużą aulą, salami do ćwiczeń i gabinetami lekarskimi chce wybudować szpital kliniczny nr 1 w Lublinie. Budynek miałby stanąć u zbiegu ulic Radziwiłłowskiej 13 i 3 Maja 5, w miejsce zniszczonej w ubiegłorocznym pożarze kliniki dermatologii i wenerologii.

Wydział Architektury i Budownictwa lubelskiego ratusza wydał już decyzję o ustaleniu lokalizacji tej inwestycji. Nowy budynek ma być połączony ze szpitalem podziemnym łącznikiem. W planach jest także przebudowa sieci infrastruktury zewnętrznej i układu komunikacji wewnętrznej.

Ale władze placówki o szczegółach na razie nie chcą mówić. - Bo nie mamy zapewnionych funduszy na realizację tej inwestycji - tłumaczy Adam Borowicz, dyrektor SPSK nr 1. - Plany rozbudowy naszego szpitala są na etapie ubiegania się o środki finansowe - ucina.

Obecnie na placu po spalonej klinice mieści się zaplecze techniczne przebudowy ul. 3 Maja. - Kierownik budowy zapewnił, że jeżeli szpital chciałby ruszyć ze swoją inwestycją, zaplecze techniczne można przenieść w inne miejsce. To kwestia dogadania się - wyjaśnia Karol Kieliszek z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin. - Na razie jednak żaden wniosek ze szpitala klinicznego nr 1 o pozwolenie na budowę ośrodka szkoleniowo-dydaktycznego do nas nie wpłynął - dodaje.

Klinika Dermatologii spłonęła 16 sierpnia ubiegłego roku. Ogień strawił doszczętnie dach budynku, strop runął.
W akcję gaśniczą zaangażowanych było aż 28 zastępów straży pożarnej i 95 ratowników państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Strażakom z Lublina pomagali koledzy m.in. ze Świdnika, Bychawy, Głuska, Bełżyc i Niemiec. Ośmiu strażaków trafiło do szpitala z podejrzeniami przegrzania organizmu. Pacjentów trzeba było ewakuować. Ci, którzy mogli, zostali wypisani do domów.

Już kilka tygodni po pożarze było wiadomo, że klinika raczej nie zostanie odrestaurowana. - Trwają narady w tej sprawie, ale prawdopodobnie nie zdecydujemy się na remont oddziału. Postaramy się wygospodarować powierzchnie innych szpitalnych oddziałów na potrzeby dermatologii - tłumaczył wtedy dr Władysław Matysiak, rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Tak właśnie się stało.

Kilka tygodni temu śledztwo w sprawie pożaru dermatologii zostało umorzone. Nie udało się jednoznacznie ustalić, kto zawinił ani stwierdzić, czy ogień powstał od niedopałka papierosa czy też palnika używanego przez robotników przy remoncie dachu kliniki. - Biegły ocenił, że prace remontowe na dachu budynku były wykonywane zgodnie ze sztuką budowlaną. Nie był w stanie określić czy doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia, czy był to wypadek przy pracy - informuje Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski