Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baobab na pl. Litewskim za 15 lat będzie martwy

Kamil Krupa
Żeby ratować baobab, trzeba było zrywać zeschniętą korę
Żeby ratować baobab, trzeba było zrywać zeschniętą korę Małgorzata Genca
"Spotkamy się na Nowym Świecie" - śpiewał o Warszawie Ludwik Sempoliński. W Lublinie można byłoby zaśpiewać "spotkajmy się pod baobabem", bo ponad stuletnia topola czarna, rosnąca na placu Litewskim od wielu lat, jest dla mieszkańców miejscem spotkań. Niestety, specjaliści dają już drzewu jedynie kilkanaście lat życia.

W piątek ruszyły prace ratunkowe przy najbardziej znanej lubelskiej topoli. - Pracownicy firmy MPZ usunęli starą i wysuszoną korę - wyjaśnia Tomasz Radzikowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej. - Chodzi o to, aby między korą a pniem nie pojawił się grzyb - dodaje.

Starania o ratowanie baobabu trwają już kilka lat. Jest w nie zaangażowany Wojciech Matacz, lubelski dendrolog, który sprawuje opiekę nad topolą. - Jeszcze rok temu szacowałem, że przy maksymalnie dobrej ochronie drzewo będzie stało przez około 20 lat. W tym roku jednak doszedłem do wniosku, że będzie to przedział w granicach 10 - 15 lat - mówi nam Wojciech Matacz. Jego zdaniem, ma na to wpływ wiele czynników. Po pierwsze, kostka na placu Litewskim. Przez to drzewo ma problemy z dostępem do wody. Trzeba je nawadniać sztucznie.

Pl. Litewski: Podcinają wierzchołek Baobabu (ZDJĘCIA)

- Bardzo duże zniszczenia systemu korzeniowego spowodowało lodowisko, które kilka lat temu stanęło na placu Litewskim. Podłączano do niego wodę i zarazem zniszczono korzenie - tłumaczy Matacz i dodaje, że jest jeszcze jedna przyczyna, dla której baobab nie będzie w sercu Lublina rósł długo. To po prostu warunki miejskie, w których drzewom jest trudniej przetrwać.

Baobab jest obiektem tak ciekawym, że zainspirował znanego lubelskiego pisarza Marcina Wrońskiego, do napisania o nim na blogu.

- Zabijcie mnie, ale nie wiem, z jakiej przyczyny koziołek z lubelskiego herbu stoi oparty o winorośl. On przecież powinien próbować wskoczyć na pień baobabu! To drzewo wyrosłe niemal na środku pola bitwy pomnikowej jest przecież Lublinem, bo jest takie jak tutejsi ludzie - w większości niespecjalnie zainteresowani wielką polityką, a bardziej tym, jak mimo tej całej polityki po prostu przeżyć - napisał Wroński.

Skąd u artysty takie zainteresowanie topolą? - Bo plac Litewski zawsze służył do pokazywania mieszkańcom, kto rządzi w Lublinie. Tymczasem baobab był nasz, wszystkich mieszkańców. Nie mówiło się nigdy przecież "spotkajmy się pod Sowietem" czy "spotkajmy się pod Piłsudskim", zawsze wszyscy mówili o baobabie - zwraca uwagę pisarz.

Nikt nie pokusił się jeszcze o stwierdzenie dokładnego wieku czarnej topoli. Na pewno w roku 1930 była już pokaźnym drzewem, więc musi mieć ponad sto lat. - Baobab tak wrósł w przestrzeń miejską, że kiedy go zabraknie, myślę, że warto mu zrobić symboliczny pogrzeb. Tym bardziej że nigdy jeszcze nie słyszałem o pogrzebie drzewa - mówi Marcin Wroński.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski