Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Trzeba sprzątać liście, ale palić nie wolno

Witold Michalak
Przepisy zakazują palenia zwiędłych liści. Ich usunięcie to kłopot mieszkańców
Przepisy zakazują palenia zwiędłych liści. Ich usunięcie to kłopot mieszkańców Krzysztof Szymczak/Polskapresse
Pani Ewa chciała się pozbyć zwiędłych liści. Od Straży Miejskiej dowiedziała się, że może je spalać w ogródku. Dwa tygodnie później od innych funkcjonariuszy usłyszała, że zwiędłych liści palić nie można. Co w takim razie mają począć mieszkańcy?

Pani Ewa sprzątała liście, które zasłały jej przydomowy ogródek. Było ich tyle, że nie sposób zmieścić wszystkich w kompostowniku. - Pomyślałam, że może warto je spalić. Nie byłam pewna, czy to dozwolone - opowiada.

Kobieta na początku zadzwoniła do straży pożarnej. Tam nikt nie potrafił jej pomóc i odesłano ją do Straży Miejskiej. - Zadzwoniłam do dyżurnego. Ten zapewnił mnie, że mogę pozbyć się liści rozpalając niewielkie ognisko i że teraz są takie przepisy, że nie poniosę za to kary - opowiada Czytelniczka. Pani Ewa rozprawiła się ze swoimi liśćmi, później powiedziała o wiadomości od dyżurnego także sąsiadom. Prawie zapomniała o sprawie, ale w czwartek problem powrócił. Przyszła do niej zaskoczona sąsiadka, która stosując się do zaleceń dyżurnego paliła u siebie liście. Ognisko zwróciło uwagę patrolu straży. - Poszłam z nimi porozmawiać - opowiada pani Ewa i dodaje. - Ostatecznie sąsiadka nie dostała mandatu, ale ja chciałabym wreszcie wiedzieć co można, a czego nie można robić z liśćmi.

Straż Miejska nie była w stanie potwierdzić, czy dyżurny faktycznie udzielił takiej informacji Czytelniczce. Rozmowa odbyła się dość dawno temu, a Czytelniczka nie była w stanie podać dokładnej daty. Konieczne byłoby przesłuchanie nagrań rozmów z dyżurnym z co najmniej kilku dni. Wiemy natomiast jedno: palenie liści w ogródkach jest niedopuszczalne. - W trakcie rozmowy musiało zajść nieporozumienie. Regulamin utrzymania porząd-ku na terenie miasta Lublin nie dopuszcza spalania liści - mówi Ryszarda Bańka z biura prasowego SM.

Co w takim razie ma począć lublinianin, który chce się pozbyć liści? Powinny one zostać potraktowane tak jak inne odpady, czyli wywiezione przez specjalistyczną firmę. Właściciele domów muszą sprzątać nie tylko ogródki, ale także chodniki przylegające do ich posesji. Czy mogą liczyć na pomoc miasta? Wydział Ochrony Środowiska zajmuje się tylko utylizacją liści kasztanowca. Co począć z innymi? Mieszkańcy skazani są na samych siebie. - Grzecznościowo możemy zabierać liście uprzątnięte z pasa drogowego, które zebrano do worków - mówi Artur Ścibiorski z Zarządu Dróg i Mostów.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski