Kolejne zwycięstwo Górnika Łęczna w ekstraklasie! Na własnym boisku pokonał Górnika z Zabrza 2:1

Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Bramki: Poźniak 16, Śpiączka 82 - Gergel 51;
Górnik Ł.: Prusak - Mierzejewski (I), Szmatiuk, Bożić, Leandro (I) - Piesio (87 Bonin), Nikitović, Nowak (46 Sasin), Poźniak, Cernych, Świerczok (53 Śpiączka (I)). Trener: Jurij Szatałow
Górnik Z.: Przyrowski - Słodowy (79 Cupriak), Danch (I), Kopacz, Magiera - Madej (87 Iwan), Sobolewski, Grendel (I), Kosznik (I, I, I) - Jeż (66 Kurzawa), Gergel. Trener: Robert Warzycha
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa); Widzów: 3824

Pierwszy gol dla Górnika to wynik współpracy trzech nowych zawodników. Grzegorz Piesio wbił futbolówkę w pole karne, a dośrodkowanie przejął Jakub Świerczok, który wycofał piłkę do Kamila Poźniaka. Poźniak zakręcił obroną i delikatnym strzałem ulokował piłkę w siatce.

W 38. minucie na boisku doszło do spięcia, w wyniku którego oba zespoły musiały kontynuować grę w dziesiątkę. Rafał Kosznik próbował uderzyć Łukasza Mierzejewskiego łokciem. Sprowokowany obrońca Górnika odwdzięczył się rywalowi uderzeniem “z byka”, za co ujrzał bezpośredni czerwony kartonik. Kosznika również nie ominęła kara, który za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska.

Spotkanie nie wpisało się w termin “typowych poniedziałków” w polskiej ekstraklasie. Wyjątkowo ciekawe widowisko może napawać lubelskich kibiców optymizmem przed starciem z Legią Warszawa, które już w niedzielę. Cieszyć może zwłaszcza bardzo dobra dyspozycja nowych nabytków Górnika. Piesio, Świerczok i Poźniak wypracowali bramkę, a Bartosz Śpiączka po wejściu na boisko imponował walecznością i zdobył gola na wagę trzech punktów. Przyczepić można się tylko do Leandro, który znów miał duże problemy z ustawianiem się. To po jego błędzie w kryciu wynik wyrównał Roman Gergel.

Do gry po przerwie wrócił Grzegorz Bonin, który w końcówce zmienił Piesia.