Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kinga Kołosińska: Marzyłyśmy o medalu, ale był on dla nas dużym zaskoczeniem

Krzysztof Szuptarski
Kinga Kołosińska (AZS UMCS TPS Lublin)
Kinga Kołosińska (AZS UMCS TPS Lublin) Sylwia Dąbrowa
Rozmowa z Kingą Kołosińską (AZS UMCS TPS Lublin), która w parze z Moniką Brzostek zdobyła historyczny medal mistrzostw Europy w siatkówce plażowej.

Brązowy medal mistrzostw Europy w Klagenfurcie to dla Waszego duetu największy sukces w karierze sportowej i zarazem w historii polskiej kobiecej siatkówki plażowej. Czy spodziewałyście się tak wspaniałego wyniku przed czempionatem w Austrii?
Na pewno w naszych głowach było gdzieś, że przy odrobinie szczęścia, korzystnym losowaniu i dobrej grze możemy stanąć na podium, ale były to tylko marzenia. Prawdę mówiąc, to dla nas duże zaskoczenie i naprawdę niezwykle miła niespodzianka.

W Klagenfurcie prezentowałyście fantastyczną dyspozycję, wygrywając w sumie sześć spotkań. Przegrałyście tylko półfinałowe starcie z rosyjskim duetem Ukolova-Birlova.
W tym sezonie gramy naprawdę dobrze i podobnie było też w Klagenfurcie. Najsłabszy mecz przytrafił się nam akurat w półfinale z Rosjankami, w którym popełniałyśmy bardzo dużo własnych błędów i rywalki to bezlitośnie wykorzystały. Na całe szczęście kilka godzin później w meczu o trzecie miejsce pokazałyśmy zupełnie inną grę i pokonując Słowaczki cieszyłyśmy się z upragnionego medalu.

Co myślałyście przed decydującym meczem ze Słowaczkami Natalią Dubovcovą i Dominiką Nestarcovą, które pokonałyście w walce o brązowy medal. Czy nie pojawiała się myśl, że znowu to czwarte miejsce...?
Dużo z nimi razem trenujemy i praktycznie znamy nawzajem swoje słabe oraz mocne strony. Nie byłyśmy co prawda faworytkami, gdyż miałyśmy bardzo niekorzystny stosunek meczów z nimi. Cztery ostatnie starcia wygrały Słowaczki, a my zwyciężyłyśmy z nimi tylko raz, dwa lata temu. Z reguły było tak, że wygrywałyśmy pierwszego seta, a potem to one doprowadzały do remisu i zwyciężały w tie-breaku. Teraz scenariusz nie powtórzył się i po wygranej pierwszej partii, zakończyłyśmy mecz w dwóch setach.

Za brąz ME zyskałyście aż 400 punktów do rankingu olimpijskiego. To pierwszy krok, żeby wystąpić w Rio de Janeiro?
Na razie zajmujemy w rankingu dwunastą lokatę, a naszym największym marzeniem jest oczywiście, żeby zagrać w igrzyskach. Przed nami jednak jeszcze kilka turniejów i mam nadzieję, że nie spadniemy poza czołową „szesnastkę”, która uzyska kwalifikację do Rio. Gdyby tak się jednak stało, to pozostanie nam jedynie szansa w turnieju kontynentalnym, z którego przepustkę na igrzyska uzyskają tylko dwie najlepsze ekipy.

Kiedy ponownie zawitasz do rodzinnego Lublina?
Nie mogę obiecać, ale prawdopodobnie dopiero pod koniec września. Teraz jestem w Łodzi, gdzie mamy bazę treningową. Przede mną jednak kolejne imprezy i musimy się do nich dobrze przygotować. Po mistrzostwach Polski w Krakowie lecimy od razu do USA na turniej z cyklu Grand Slam, natomiast od 25 do 30 sierpnia zagramy w Olsztynie w kolejnym turnieju World Tour Grand Slam 2015.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski