W rowerowe polo gra w Lublinie około piętnastu osób. Do stałych graczy należą: Szymon Furmaniak, Maciej Maj, Patryk Biegalski, Bartosz Łowczak, Przemysław Mastej, Jonty Semper. Zawodnicy spotykają się dwa, trzy razy w tygodniu na boisku przy SP nr 43 lub wieczorami na parkingu obok Targu pod Zamkiem.
Historia gry w naszym mieście nie jest długa. We wrześniu 2010 roku na forum Rowerowy Lublin Michał Buszkiewicz i Przemek Mastej jako pierwsi próbowali namówić lubelskich rowerzystów do rozgrywek. - Nie spotkało się to jednak z żadnym zainteresowaniem - wspomina Szymon Furmaniak. - Wiele osób bało się o swoje rowery, część natomiast uważała, że ta gra nie może się im spodobać. Michał i Przemek postanowili więc zastąpić słowa czynami i na wiosnę przyjechali na spotkanie rowerowe z kijami, piłką i po prostu zagrali.
- Od tego wszystko się zmieniło. 2 maja każdy z nas miał już swoje kije - mówi Szymon. - Gdy tylko raz spróbowaliśmy zagrać, to od razu poczuliśmy, że będziemy robić to częściej. - Spodobało nam się - dodaje Bartosz Łowczak .
Wracamy do meczu na szkolnym boisku. Po kilku rozgrywkach drużyny postanawiają zmienić składy. Szymon bierze od każdego zawodnika jego kij, tasuje je za plecami i rzuca na dwie kupki. Czas rozpocząć kolejną rozgrywkę. Znów zaczyna się odliczanie, a po chwili walka o piłkę.
Po kilku minutach gry Jonty Semper zaczyna mieć problemy z rowerem. Szymon ogłasza czas na przerwę. Usterka nie jest poważna, ale uniemożliwia jednak dalszą grę. Jonty jest Anglikiem mieszkającym obecnie w Lublinie z żoną. W swoim kraju grał w polo. Do zespołu trafił przez przypadek. - Zobaczył mnie kiedyś z kijami, rozpoczął rozmowę i teraz przyjeżdża - mówi Szymon.
Po przerwie technicznej zawodnicy postanawiają grać trzech na dwóch. Najczęściej gramy trzech na trzech - informuje Patryk. - Bramkarz nie jest konieczny, to zależy jak silna jest przeciwna drużyna. Zasady nie są skomplikowane. - Nie wolno dotykać ziemi nogą. Gol jest zaliczony, kiedy piłka została uderzona krótszym końcem "główki" kija. Mecz trwa do dziesięciu minut lub do pięciu bramek - dodaje Bartosz.
Rozpoczyna się kolejny mecz. Szymon i Patryk są w jednej drużynie. Boisko, na którym grają, pozostawia wiele do życzenia. Bramkami są pięciolitrowe butelki wypełnione ziemią. Jak na razie w Lublinie nie ma odpowiedniego miejsca, w którym można byłoby zagrać mecz z prawdziwego zdarzenia. Możliwe, że odpowiednie miejsce do gry w rowerowe polo powstanie w parku Ludowym, ale to tylko plany.
Mimo tych trudności lubelscy miłośnicy bike polo mają pierwsze sukcesy na swoim koncie. We wrześniu 2011 roku wzięli udział w mistrzostwach Polski. W rozgrywkach uczestniczyło dwanaście drużyn z całego kraju Niektóre z nich mogły pochwalić się czteroletnim doświadczeniem. Tymczasem nasza drużyna - "Ściana Wschodnia" po półrocznym istnieniu zajęła siódme miejsce. - To był ogromny sukces - stwierdza Szymon. - Wszyscy byli zdziwieni. Jechaliśmy z myślą, aby zobaczyć jak wyglądają rozgrywki, a okazało się, że zostaliśmy drużyną, która jako pierwsza strzeliła gole mistrzom - dodaje Bartosz.
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?