Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przetarg na śmigłowce sfałszowany? MON odpowie pozwem na rewelacje "Wprost"

Piotr Nowak
Jacek Babicz/archiwum
- Za kłamstwa o śmigłowcach podamy "Wprost", naczelnego i autora tekstu do sądu w trybie cywilnym i kodeksu karnego - poinformował płk Jacek Sońta, rzecznik MON. To odpowiedź resortu obrony na sugestię sfałszowania wyniku przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. O zamówienie walczyły trzy podmioty, w tym PZL-Świdnik i AgustaWestland.

"Wprost" zarzuca komisji przetargowej w MON potwierdzenie nieprawdy i zwlekanie z podjęciem rozmów offsetowych z Airbus Helicopters. Na liście nieprawidłowości jest niejasna kwota kontraktu (początkowo była mowa o zakupie 70 śmigłowców za 9 mld zł, teraz o 50 maszynach za 13 mld zł), niespełnianie przez maszynę EC-725 wymogów przetargu i bałagan w komisji. Z tymi zarzutami nie zgadza się resort obrony.

- Mając na względzie całkowite mijanie się z prawdą w artykule "Kto uziemił śmigłowce" w najnowszym numerze "Wprost" dotyczącym przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla Sił Zbrojnych, zmuszeni jesteśmy zażądać od tygodnika w drodze prawa prasowego bezzwłocznego sprostowania podanych w artykule informacji, a także wystąpić przeciwko autorom publikacji z pozwem cywilnym o ochronę dóbr osobistych, tak występujących w nim instytucji (Ministerstwo Obrony Narodowej, Inspektorat Uzbrojenia) jak i osób funkcyjnych, a także w trybie kodeksu karnego z zarzutem pomówienia osób występujących w "łańcuszku" przetargowym - informuje płk Jacek Sońta, rzecznik MON.

Do sprawy odniosła się też opozycja. - W takich warunkach panu Ministrowi Obrony Narodowej Tomaszowi Siemoniakowi nie zostaje nic innego jak ujawnienie i podanie opinii publicznej wszystkich warunków przetargu i złożonych ofert - skomentował kontrowersje wokół przetargu Artur Soboń, przewodniczący klubu PiS w sejmiku województwa lubelskiego.

Rząd się nie śpieszy

Od stycznia br. resort obrony zastanawia się nad wyborem śmigłowców, którymi przez najbliższe dekady mają latać polscy żołnierze. W kwietniu komisja przetargowa odrzuciła oferty PZL-Świdnik (część międzynarodowej grupy AgustaWestland) i PZL z Mielca (amerykańskie konsorcjum Sikorsky). Do testów i rozmów offsetowych dopuściła jedynie produkt francusko-niemieckiej firmy Airbus Helicopters, czyli maszynę Caracal. Od tego czasu o unieważnienie przetargu walczy załoga zakładów ze Świdnika i Mielca.

Jeszcze przed paroma miesiącami MON zapowiadał zakończenie rozmów z Airbusem na początku jesieni. Jednocześnie w Ministerstwie Gospodarki miały się skończyć negocjacje w sprawie umowy offsetowej. Jednak pod koniec lipca minister Tomasz Siemoniak w rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedział, że kontrakt na śmigłowce może być zawarty przez kolejny rząd. - Nie ma pośpiechu - zapewniał szef MON.

W wypadku podpisania umowy francusko-niemiecka firma dostarczy armii 50 śmigłowców wielozadaniowych za ok. 13 mld zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski