Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: Unijne pieniądze idą na pensje kierowników projektów

Aleksandra Dunajska
NIK: Unijne pieniądze idą na pensje kierowników projektów
NIK: Unijne pieniądze idą na pensje kierowników projektów Archiwum
Nawet 41 procent kosztów projektów UE - np. szkoleniowych - to "koszty zarządzania". Z tego ponad połowa trafia do kieszeni kierowników projektów i ich asystentów. Za tolerowanie takiego marnotrawstwa europejskich pieniędzy NIK skrytykowała Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie.

NIK skontrolowała trzy projekty realizowane za europejskie pieniądze z programu "Kapitał Ludzki" przez Lubelską Szkołę Biznesu i lubelski oddział Fundacji PAN. Pieniądze, m.in. na szkolenia dla bezrobotnych, przyznał i rozliczał lubelski WUP. - W realizowanym przez Fundację PAN projekcie "Platforma umiejętności informatycznych" koszty zarządzania ustalono na poziomie 36,6 proc. wydatków w projekcie. W projekcie LSB "Wczesna dezaktywizacja zawodowa osób 50+" te koszty wyniosły 41,3 proc. - wynika z kontroli NIK.

Małgorzata Sokół, dyrektor WUP, podkreśla, że zarządzanie projektem to nie tylko wynagrodzenia, ale też zakup sprzętu, rekrutacja uczestników czy promocja. Ustalenia NIK pokazują jednak, że najwięcej środków płynęło właśnie na pensje - i to dla personelu najwyższego szczebla. W wymienionym projekcie PAN kierownik projektu - wiceprezes fundacji, jego dwóch asystentów i pracownik biurowy zarobili 171 tys. zł, co stanowi 58 proc. kosztów zarządzania i ponad 21 proc. wszystkich wydatków. Wynagrodzenia wynosiły miesięcznie od 2,5 do 3,7 tys. zł brutto.

NIK skrytykował też fakt, że fundacje angażują te same osoby do kilku projektów równolegle. Rekordziści mieli pracować w charakterze kierownika lub asystenta kierownika nawet przy czterech projektach jednocześnie i zarabiać do 17,4 tys. zł miesięcznie.

Małgorzata Sokół zaznacza, że WUP nie ma uprawnień, by sprawdzać, na ilu etatach pracują osoby realizujące unijne projekty. - Jeśli zaś chodzi o koszty zarządzania, to w okresie kiedy realizowano kontrolowane projekty, nie było wytycznych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego co do wysokości, do jakiej mogą one sięgać. Nie mieliśmy więc podstaw, żeby je kwestionować. To się zmieniło od stycznia br. - tłumaczy. - Poza tym środki z programu Kapitał Ludzki były także adresowane właśnie do organizacji realizujących projekty m.in. po to, żeby je rozwijać. Wartością dodaną realizacji programu są doświadczone kadry - przekonuje.

Bronią się też organizacje realizujące skontrolowane przez NIK projekty. - Koszty zarządzania to nie tylko wynagrodzenia, ale też promocja, księgowość, zakupy sprzętu, wyposażenia i wynajmu biura, rekrutacja beneficjentów. Poza tym nasz projekt "Platforma umiejętności informatycznych", skontrolowany przez NIK, był realizowany w 2008 r. i był pilotażowy w programie Kapitał Ludzki. Wówczas nie było żadnych przepisów, ograniczających wydatki na zarządzanie projektem - tłumaczy Ireneusz Samodulski, prezes Fundacji PAN w Lublinie. Podobnie sprawę komentuje Jerzy Kowalski, prezes Lubelskiej Szkoły Biznesu. I dodaje: - NIK pozytywnie oceniła wykorzystanie środków. Pamiętajmy, że wiele osób dzięki projektom z PO KL, także realizowanym przez LSB, skorzystało np. ze szkoleń czy zdobyło dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej.

- Obawiam się, że sytuacja opisana w kontroli NIK nie jest odosobniona - ocenia jednak Małgorzata Brennek, ekspertka Fundacji Republikańskiej. - Wydatkowanie przeszło 30 proc. środków na koszty osobowe oraz nieuzasadnione wydatki miały miejsce w bardzo wielu projektach realizowanych w pierwszych latach wdrażania PO KL. Fakt, iż w owym czasie nie było jasnych regulacji ograniczających limit tego rodzaju wydatków nie usprawiedliwia urzędników. Powinni oni byli kierować się zdrowym rozsądkiem i dbałością o środki publiczne. A tego zabrakło - zaznacza Brennek. I dodaje, że ta kwestia to tylko element większego problemu. - Chodzi o celowość całych projektów o charakterze szkoleniowym realizowanych w ramach PO KL. Znaczny odsetek tych projektów nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Wynika to z przede wszystkim z postawienia przez osoby zarządzające środkami unijnymi nieproporcjonalnie dużego nacisku na szybką absorpcje środków unijnych, ze szkodą dla jakości projektów wybranych do realizacji. W efekcie przyniosło to marnotrawstwo wielu milionów złotych - uważa Brennek.

NIK zauważyła także inne nieprawidłowości. Wśród nich - koszty podróży służbowych przy realizacji unijnych projektów. Zdaniem kontrolerów, np. wydanie 19 tys. zł na przejazdy trzech osób zarządzających projektem Fundacji PAN nie było niezbędne dla wykonania inicjatywy. Zdaniem NIK fakt, że WUP nie zakwestionował takich wydatków "świadczy to o braku gospodarności w rozdysponowaniu przez WUP środków publicznych".


Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski