Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reforma emerytalna: Popracujemy do 67. roku życia

Ewa Pajuro, Aleksandra Dunajska
Tragedia, cios, mało kto dotrwa do tej emerytury - oburzają się przeciwnicy reformy. - Nie ma innego wyjścia, żyjemy coraz dłużej - tłumaczą zwolennicy podniesienia wieku emerytalnego. Klamka już zapadła. Sejm przyjął w piątek ustawę, która podnosi i zrównuje wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Teraz ustawą zajmie się Senat.

Nowelizacja przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. To znaczy, że jako pierwsze w wieku 67. lat na emeryturę przejdą panie, które mają dziś 38 lat oraz panowie 58-letni.

Dla wielu grup społecznych zmiany są nie do zaakceptowania. - Myjemy pacjentów, przenosimy, karmimy, wykonujemy wkłucia. W wieku 67 lat żadna z nas nie podoła takim obowiązkom - przekonuje Mariola Orłowska, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Jej zdaniem, nie ma możliwości powierzania starszym paniom lżejszych prac. - W tym zawodzie nie ma mniej wyczerpujących zajęć. Wszystkie robimy to samo. Jeśli na kilkudziesięciu pacjentów przypadają tylko trzy pielęgniarki, to nie ma możliwości, żeby dwie pracowały, a trzecia przybijała pieczątki - tłumaczy.

Przeciwni zmianom są też inni pracujący. - Zabieramy etaty młodym - argumentuje Barbara Kędracka, właścicielka sklepu spożywczego w Lublinie.

Sami młodzi podchodzą do sprawy z dystansem. - Z perspektywy 24-latka zmiana wieku emerytalnego z 65. na 67. rok życia to niewielka różnica. Skoro to jest konieczne, to trzeba się z tym pogodzić - uważa Łukasz Smoleń, student prawa z Lublina.

Czytaj:
Awantura w Sejmie z Hitlerem w tle. "To oszczerstwa bezideowego chama"
"S" zablokowała wyjścia z Sejmu: "Mysz się nie prześliźnie", a Kurski... wszedł [ZDJĘCIA]

Posłowie przyjęli również nowelizację ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych. Zgodnie z nią m.in. policjanci, żołnierze zawodowi oraz strażacy, którzy wstąpią do służy od 2013 r., będą nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby. Obecnie muszą - niezależnie od wieku - przepracować 15 lat. - Każdemu, kto przyjdzie na nasz 24-godzinny dyżur jestem w stanie udowodnić, że po 50. roku życia nikt nie jest w stanie dobrze wykonywać na takim stanowisku swoich obowiązków - nie ma wątpliwości Piotr Pyszko, wiceprezes lubelskiego zarządu Związku Zawodowego Strażaków "Florian". - Poza tym oburza mnie sposób przyjęcia tych rozwiązań. W czasie debat nie mówiono nawet o propozycji wieku 55. A dziś po prostu ją zaakceptowano - dodał.

***
W piątek w Sejmie debata o reformie emerytalnej wywołała ogromne emocje. Przed Sejmem protestowali związkowcy z NSZZ_“S". Zablokowali gmach i do wieczora nie chcieli wypuścić z niego posłów. Emocje podgrzał fakt, że marszałek Ewa Kopacz nie wpuściła na obrady prezydium “S". - To smutny dzień polskiego parlamentaryzmu - komentowała Małgorzata Sadurska, posłanka PiS z Puław. - Rozumiem panią marszałek. Nie chciała podsycać i tak już gorącej atmosfery - ripostował Stanisław Żmijan z PO. - Całą sytuację oceniam jako element walki politycznej - dodał.

Ostatecznie przegłosowano zarówno ustawę zrównującą wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 roku życia jak i tę wydłużającą czas pracy mundurowych. Spośród lubelskich posłów zmiany poparli wszyscy posłowie PO, PSL i RP. Przeciwni byli parlamantarzyści PiS, SP i SLD. - Reformy na pewno są dotkliwe ale musimy je podjąć. Inaczej w krótkiej perspektywie czasowej ten system by zbankrutował a konsekwencje dla naszych finansów publicznych byłyby tragiczne - tłumaczył Żmijan. - Rząd idzie na łatwiznę bo są inne rozwiązania jak likwidacja umów śmieciowych czy skuteczna realizacja programu 50 plus - stwierdziła Sadurska.

Maciej Maniecki, prezes Rady Przedsiębiorczości Lubelszczyzny uważa, że reforma jest koniecznością: - Ale widzę dwa zasadnicze błędy. Po pierwsze musi być uzupełniona o system wspierania zatrudnienia dla ludzi 50 plus - np. przez zachęty dla pracodawców, żeby dawali pracę osobom starszym. Po drugie - tego typu reformy powinny być szeroko konsultowane a społeczeństwo do nich przygotowywane. Tego zabrakło.

Zwolennikiem podnoszenia wieku emerytalnego jest dr Mariusz Kicia, ekonomista z UMCS. - Uzasadnia to m.in. zmieniająca się sytuacja demograficzna - Polacy żyją coraz dłużej - mówi. - Chociaż obok podnoszenia wieku jest jeszcze wiele elementów całego systemu, które należy zmienić. Nie wszyscy będą mogli przecież pracować do 67 lat. Trudno sobie wyobrazić np. ochroniarza w tym wieku. Pozostaje więc pytanie, co będzie z takimi osobami. I tutaj jest rola państwa, którego obowiązkiem nie jest jednak bezpośrednia pomoc takim ludziom, np. w przekwalifikowaniu się. O to każdy musi zadbać sam. Państwo powinno jednak stwarzać warunki większej elastyczności rynku pracy. Chodzi o zmniejszanie obciążeń dla przedsiębiorców, obniżanie składek, co spowoduje ograniczenie "szarej strefy" i zwiększy wpływy z podatków. Gospodarka będzie też w większym stopniu kreowała miejsca pracy i wchłonie także osoby starsze, które będą musiały pracować dłużej - tłumaczy.
- Pozytywnie oceniam też dążenie do niesienia przywilejów emerytalnych. Fakt, że przedstawiciele niektórych grup zawodowych mogą przechodzić na emeryturę w wieku 40 lat nie jest sprawiedliwy społecznie - podkreśla dr Mariusz Kicia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski