Do zdarzenia miało dojść w styczniu 2007 roku. Dyrektor odwożąc do domu uczennicę miał skręcić do lasu i tam lubieżnie dotykać 14-latkę. - Wątpliwości podjęte w trakcie oceny dowodów nie mogą być interpretowane na niekorzyść oskarżonego. Reguła ta legła u podstawy uniewinnienia Marka M. od zarzutu molestowania Patrycji Ż. - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Marcelina Kasprowicz.
Wątpliwości sędziny wzbudziły przede wszystkim zeznanie pokrzywdzonej, która przyznała że wskutek traumatycznych przeżyć przestała chodzić do szkoły. - Tymczasem także przed tym zdarzeniem dziewczyna opuszczała wiele godzin lekcyjnych - mówiła Kasprowicz. - Regułą stało się np. to, że do szkoły nie chodziła w piątki. Także w kolejnych szkołach, już po rozpoczęciu terapii wykazywała ogromną absencję.
Zastrzeżenia sądu wzbudziły także tłumaczenia dlaczego dziewczyna zdecydowała się na opowiedzenie o molestowaniu. Sąd skazał jednak Marka M. na 1,6 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za fałszowanie dziennika indywidualnego nauczania Patrycji Ż. oraz za pobranie nienależnego wynagrodzenia za przepracowanie tzw. ponadwymiarowych godzin. M. miał dostać 164 zł za lekcje, których nie przeprowadził.
- Wyrok jest niesprawiedliwy - uważa Witold Pisarski, członek Stowarzyszenia Stop Bezprawiu, które przez cały proces wspierało Marka M. - Sąd uniewinnia dyrektora od zarzutu molestowania, a jednocześnie daje mu wysoki wyrok za drobiazgowe przewinienia.
Wyrok jest nieprawomocny. - Decyzję o odwołaniu podejmę po analizie wyroku - mówi Marek Siwiec, prokurator z Lubartowa.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?