Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie: Płacimy coraz więcej za leczenie

Monika Fajge
Lubelskie: Płacimy coraz więcej za leczenie
Lubelskie: Płacimy coraz więcej za leczenie Archiwum
W 2010 r. przeciętny Polak wydał na leczenie w prywatnych gabinetach lekarskich 47,42 zł miesięcznie. Mieszkaniec Lubelszczyzny zapłacił trochę mniej, bo 37,83 zł - podał w czwartek Urząd Statystyczny w Lublinie.

Choć nasze województwo jest jednym z biedniejszych w Polsce, na zdrowiu nie oszczędzamy.

- Miałam straszne migreny. Nie pomagały żadne leki ani okłady. Lekarz rodzinny skierował mnie do neurologa. Na wizytę w ramach NFZ musiałabym czekać prawie dwa miesiące. Konsultacja odpłatna sporo mnie kosztowała, ale zostałam przyjęta prawie od ręki - opowiada Barbara Szymańska, nasza Czytelniczka.

W ubiegłym roku na prywatne leczenie wydaliśmy w sumie aż 23,2 mld zł, prawie o 1,4 mld zł więcej niż w roku 2010.

- Większość cywilizowanych krajów wydaje coraz więcej publicznych pieniędzy na służbę zdrowia, u nas jest odwrotnie - coraz więcej do leczenia dopłaca pacjent. To chore. W ten sposób ograniczamy osobom biednym dostęp do lekarzy. Bo skąd mają wziąć pieniądze na leczenie czy lekarstwa - mówi Adam Sandauer, założyciel stowarzyszenia Primum Non Nocere. I dodaje: - A przecież każdy z nas płaci składki zdrowotne, i to niemałe (254,55 zł), a państwo zmusza nas do wykładania dodatkowych pieniędzy na leczenie.

2 tys. zł rocznie wydaje na leczenie 4-osobowa rodzina
Z roku na rok coraz więcej dopłacamy do leczenia

Tymczasem stale przybywa niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej (NZOZ). W 2010 r. na Lubelszczyźnie działały 824 niepubliczne przychodnie, w ubiegłym roku już 933 - podał Urząd Statystyczny w Lublinie.
I to właśnie lekarzy z NZOZ radziliśmy się najczęściej (70,1 proc. wszystkich porad udzielonych w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej). Tamtejsi specjaliści (m.in. kardiolodzy, chirurdzy, ginekolodzy czy neurolodzy) udzielili aż 4551,1 konsultacji. To prawie o 750 więcej niż w 2010 r.

Kolejki do specjalistów, przyjmujących w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, to główna przyczyna, dla której pacjenci sięgają po usługi prywatne. I trudno im się dziwić. Neurolog, diabetolog, chirurg, kardiolog - na spotkanie z tymi specjalistami chorzy muszą czekać najdłużej. - Do końca roku nie prowadzimy już zapisów do kardiologa, reumatologa i okulisty - informują w rejestracji przychodni Wojskowego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Z kolei najbliższy termin do diabetologa z przyszpitalnej przychodni przy ul. Jaczewskiego to 24 stycznia 2013 r.

Nasza służba zdrowia w liczbach

Na koniec 2011 r. w województwie lubelskim działało 1512 ambulatoryjnych placówek opieki zdrowotnej, czyli o 4,5 proc. więcej niż rok wcześniej - podaje Urząd Statystyczny w Lublinie.

W sumie udzielono w nich ponad 17 268 porad, z czego aż 70,1 proc. w placówkach niepublicznych. Przeciętnie mieszkaniec Lubelszczyzny skorzystał z 8 porad (tyle samo co w 2010 r.), z czego: 4,3 - u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej; 2,5 - u lekarza specjalisty; 1,2 - u stomatologa. Najczęściej odwiedzaliśmy chirurgów, kardiologów, neurologów, ginekologów i dermatologów.

Na Lubelszczyźnie pojawiły się też prywatne szpitale. W 2001 r. w naszym regionie nie działał żaden prywatny szpital, za to aż 33 publiczne. W 2010 r. mieliśmy już dziesięć prywatnych szpitali (o 3 więcej niż w 2009 r.) i 32 takie placówki publiczne (o 1 mniej niż w 2009 r.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski