Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taco Hemingway w Domu Kultury. Bieda prosto z Mordoru

paf
Debiut Taco można było pobrać w internecie za darmo. Natychmiast stał się hitem
Debiut Taco można było pobrać w internecie za darmo. Natychmiast stał się hitem materiał artysty
Bez etatu, bez perspektyw, z talentem: raper Taco Hemingway wystąpi w Domu Kultury.

Taco Hemingway w Lublinie. Koncert za darmo w nowym klubie

W mediach toczą się bezustanne spory polityczne o obecną sytuację kraju. Taco Hemingwaya, warszawskiego rapera, który wystąpi w lubelskim Domu Kultury 10 października, nikt o zdanie nie pyta, do telewizji nie zaprasza, po opinie na temat referendum, wyborów i umów śmieciowych nie dzwoni. A powinno się, bo jeśli interesuje kogoś, jak prezentuje się kondycja naszego pięknego kraju z perspektywy pokolenia 20 plus, to powinien walić do Taco jak w dym.

Rzut okiem lub uchem na teksty z wydanej w grudniu 2014 roku płyty "Trójkąt warszawski" i z miejsca staje się jasne, że bycie na dorobku w stolicy kraju nie należy do najprzyjemniejszych: "To miasto pachnie jak szlugi i kalafiory/Dzieciaki krążą po mieście, by zgubić swoje upiory/To miasto pachnie jak mięso smażone w piekle/ Czterdziestoletni przechodnie wciąż węszą i patrzą wściekle(…) Miasto betonu i pogubionych telefonów/Idę ścieżką usłaną szklanym szronem iPhone'ów".

To właśnie ta nowa, nieupiększona, choć daleka od cierpiętnictwa, narracja Taco, a właściwie Filipa Szcześniaka, 25-latka, z zawodu tłumacza, sprawiła, że z nikomu nieznanego rapera stał się ewenementem polskiej sceny muzycznej. Album rozszedł się jak świeże croissanty z Lidla, Taco zaczęto zapraszać na największe festiwale, jego profil na Facebooku spuchł do ponad 50 tysięcy polubień. Bo o ile raper Peja "reprezentował biedę" agresywną, osiedlową, biedę klasy społecznej, której nie było stać na żadne frykasy, o tyle bieda Taco to bieda ludzi, którzy mają na smakołyki i imprezy w weekend, ale nie mają szans na stabilizację: dom, mieszkanie, często na etat. To głos przeciętnego młodego mieszkańca Warszawy z Mordoru, jak nazywa się, przywołując mroczną krainę "Władcy Pierścieni", warszawską ul. Domaniewską z jej biurowcami.

I może starsze pokolenie nie jest w stanie współczuć komuś, kto objada się guacamole, ale szczerze: kto by chciał prowadzić taki żywot chomika w klatce? "Znowu nie mam na życie, wszystko wydałem na hummus/Ty jadłeś byle co, a widać, że apetyt ci urósł/Podczas gdy jadłeś kanapki, szynkę, majonez babuni/Ja jadłem jarmuż i bataty, i prażone halloumi/(...)/Mógłbym mniej wydawać forsy, ale płakać wolę/Jakieś pół wypłaty poszło mi na guacamole". Poza tym, pamiętajmy, że częściej niż bataty Taco spożywa, jak to warszawska młodzież, kebaby.

Taco Hemingway, 10 października, Dom Kultury, Krakowskie Przedmieście 39, godz. 20.00, ceny biletów wkrótce

Sprawdź nasz serwis: Kulturalny Lublin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski