Drużyna piłkarek ręcznych MKS Selgros Lublin trafiła do nowej spółki, pozbywając się długów

5 września rozpocznie się nowy sezon PGNiG Superligi piłkarek ręcznych. Aktualne mistrzynie Polski czekają jeszcze na decyzję Związku Piłki Ręcznej w Polsce w sprawie przyznania licencji na grę w lidze. Przed rokiem lubelski klub, ze względu na zadłużenie, otrzymał licencję warunkową. Tym razem nie mógł już liczyć na pobłażliwość, więc… pozbył się wszystkich długów, tworząc spółkę córkę – MKS Lublin Sp. z o.o.

Klub ubiegający się o licencję musi przedstawić m.in.: zaświadczenie o niezaleganiu wobec Urzędu Skarbowego, ZUS oraz osób trzecich. Nowa spółka ma czyste konto, więc spełnia te kryteria. SPR przekazało zawodniczki do nowej spółki i to MKS Sp. z o.o. zgłosił drużynę do rozgrywek.

– Kontrakty zawodniczek i sztabu szkoleniowego pozostały w spółce SPR. Zgodnie z podpisanym porozumieniem, finansowanie zespołu pozostanie w spółce SPR, zaś organizacja rozgrywek będzie głównym celem działania spółki MKS – informuje Beata Krzyżanowska z biura prasowego ratusza.

Ponieważ zespół do superligi zgłosiła nowa spółka, to drużyna powinna przystąpić do gry od najniższego szczebla rozgrywek. Trudno spodziewać się, żeby taką decyzję podjął związek, ale... – To nie jest ten sam klub, tylko nowy podmiot. Zastosujemy więc odpowiednie przepisy – zapowiada Bogusław Trojan, komisarz rozgrywek. Kolegium sprawą licencji dla Lublina zajmie się w przyszłym tygodniu.

– Spółkę MKS powołano w celu zgłoszenia drużyny do rozgrywek ligowych i uzyskania licencji. Natomiast spółka SPR ma uregulować zadłużenie – mówi Marta Daniewska-Zduńczyk, prezes nowej spółki, której wyłącznym udziałowcem jest spółka SPR SA.

Stara spółka została z długiem w wysokości ok. 2,4 miliona złotych. Od 13 sierpnia jej prezesem jest Marcin Lipiec, związany dotychczas ze środowiskiem koszykarskim (działał w wydziale sędziowskim Lubelskiego Związku Koszykówki, obecnie w ograniczonej liczbie godzin pracuje w Gimnazjum nr 14).

– Chciałem zmienić coś w swoim życiu i spróbować czegoś nowego. Sytuację finansową spółki znałem tylko z informacji prasowych. Obecnie moja wiedza jest większa, ale nie mogę podać konkretów. Spółka córka została powołana, żeby wystartować z zerowym kontem. Żeby z czystą kartą móc szukać sponsorów zainteresowanych sportem, a nie oddłużaniem klubu – podkreśla nowy prezes.

Co zatem stanie się z wierzycielami SPR SA? Znaczną część długu spółki stanowią zobowiązania wobec zawodniczek, obecnych i byłych. – Rolą prezesa SPR jest skuteczna restrukturyzacja zadłużenia. MKS jest spółką córką SPR, a porozumienie dotyczy sezonu 2015/2016 i po jego zakończeniu zostaną podjęte dalsze decyzje – twierdzi Beata Krzyżanowska, zapewniając jednocześnie, że intencją miasta nie jest doprowadzenie do upadłości spółki akcyjnej.

– Czekamy na decyzje, które w najbliższych dniach mają zapaść w ratuszu. Być może otrzymamy z miasta środki na pomoc klubowi – przyznaje Lipiec. W budżecie miasta na 2015 rok ratusz zapisał już dwa miliony, a niedawno radni wsparli klub dodatkową kwotą 500 tys. zł.

Miasto jest większościowym udziałowcem SPR SA od 2010 roku. Przez ten czas ratusz „zainwestował” w klub około 10 milionów złotych. W marcu 2013 roku na prezesa spółki desygnował Michała Jastrzębskiego. Nowy sternik nie poradził sobie z powierzonym zadaniem, a wiele jego działań i wydatków stało w sprzeczności z koniecznością wprowadzenia planu oszczędnościowego, który pozwoliłby oddłużyć spółkę.

Miasto jednak biernie przyglądało się poczynaniom prezesa, a Jastrzębski pożegnał się ze stanowiskiem dopiero po dwóch i pół roku. Chwilowo obowiązki prezesa przejął Dariusz Ochmiński, który tę rolę miał pełnić do 15 września. Ostatecznie w Radzie Nadzorczej zasiadał zaledwie około tygodnia.