Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa miesiące "na walizkach", czyli bociania podróż do ciepłych krajów

Agata Wójcik
Przed odlotem do Afryki bociany spotykają się na polach i łąkach na tzw. sejmikach
Przed odlotem do Afryki bociany spotykają się na polach i łąkach na tzw. sejmikach JB/archiwum
Bociany opuściły już Polskę. Przed nimi dwa miesiące lotu, by dotrzeć do Afryki. W drogę powrotną wyruszą w lutym, by na wiosnę znów do nas zawitać.

- Większość bocianów już od-leciała, więc jeżeli za jakiś czas zobaczymy tego ptaka, możemy mieć pewność, że już nie odleci - mówi dr Waldemar Biaduń, lubelski ornitolog. - To nie jest tak, że chce u nas zostać, bo mu tu dobrze. Taki bocian jest chory lub po prostu za słaby na tak daleką podróż.

Nic dziwnego. Ich punktem docelowym są różne miejsca w Afryce. Niektóre z nich dolatują nawet do RPA. Żeby dotrzeć do celu, będą musiały pokonywać nawet 2oo km dziennie. Podróż zajmie im około dwóch miesięcy.

Warto dodać, że bociany nie wybierają najkrótszej trasy, która prowadzi przez Morze Śródziemne. Pokonują o wiele dłuższą drogę, lecąc nad lądem. Wszystko ze względu na ciepłe prądy wznoszące, które nie występują nad morzem, a pozwalają przelecieć ptakom wiele kilometrów bez większego wysiłku. Poza tym, z Polski wylatują zawsze w słoneczny i ciepły dzień. Taka pogoda także sprzyja lotowi.

Przed wylotem na wielu łąkach można było zobaczyć duże grupy bocianów, składające się nawet z kilkudziesięciu osobników. Spotykały się wówczas na tzw. sejmikach, podczas których zbierały się do podróży. - Z moich obserwacji wynika, że ten rok był bardzo słaby dla bocianów. Wiele gniazd pozostało pustych. Przyczyną tego mogły być zawirowania zimowe, które ptaki napotkały przelatując nad Bałkanami. Przez to przerzedziła się ich populacja - spekuluje Biaduń.

Pustym gniazdom dziwili się także mieszkańcy Lubelszczyzny, z którymi rozmawiał ornitolog. Brakowało im bocianów, które co roku wracały w to samo miejsce.

Po "wczasach" w ciepłych krajach bociany powinny wylecieć do Polski w lutym.

Polskę opuściły także inne ptaki, m.in. jerzyki, wilgi i kukułki. - Odloty już się zaczęły. Nie jest to na razie jednak tak zauważalne. Największą uwagę będą zwracały dość hałaśliwe klucze żurawi i gęsi. Nasz kraj opuszczą one jednak dopiero na przełomie września i październka - kwituje ornitolog.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski