- Motocykle WSK łączą pokolenia - zapewniał wczoraj Sławomir Niezbecki, który swoją pierwszą ,,wueskę" miał już jako młody chłopak. Pasjonatów tych maszyn nie brakowało podczas zlotu, który był także okazją do poznania i rozmowy z ich twórcami. Na pytania fanów motoryzacji odpowiadał chociażby Henryk Załęski, jeden z konstruktorów i Krzysztof Komenda, kierowca doświadczalny.
Było to spotkanie szczególne, rocznicowe. W październiku 1985 roku, czyli 30 lat temu, z taśmy produkcyjnej świdnickiej wytwórni zjechała ostatnia maszyna marki WSK. W sobotę ze sceny padły zapewnienia, że być może to nie koniec historii tych maszyn. W Urzędzie Miasta w Świdniku narodził się bowiem pomysł reaktywacji produkcji, o czym pisaliśmy nie dawno.
W przedsięwzięcie włączyć chcą się m.in. Lubelski Park Naukowo-Technologiczny, Politechnika Lubelska i pasjonaci z Klubu Miłośników Techniki - Strefa AK1. - Na razie zastanawiamy się czy będzie to seryjna produkcja czy tylko modele kolekcjonerskie -zdradził wczoraj Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. Jak na razie pod uwagę brane są dwie opcje - wybór motocykla, który nie wszedł do seryjnej produkcji lub wybór najlepiej sprzedającego się modelu i dostosowanie ich do nowoczesnych standardów.
W ciągu 31 lat wyprodukowano w Świdniku dwa miliony motocykli WSK. Nazwa i jego znak firmowy pochodziły wprost od nazwy producenta: Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku - obecnie PZL-Świdnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?