Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianka wygrała w Radzyniu Podlaskim i jest wiceliderem tabeli trzeciej ligi

PUKUS
Takiego obrotu sprawy po 6. kolejkach trzeciej ligi lubelsko-podkarpackiej pewnie nie spodziewał się nikt. O ile pierwsza pozycja w tabeli Motoru Lublin nie jest zaskoczeniem, to już drugie miejsce Lublinianki (w poprzednim sezonie powinna spaść z trzeciej ligi, ale utrzymała się dzięki Lubelskiemu Związku Piłki Nożnej, który utrzymał 18-zespołową stawkę) to wielka sensacja. Podopieczni Marka Sadowskiego pokonali dzisiaj na wyjeździe Orlęta Radzyń Podlaski i wspólnie z Resovią są jedynym niepokonanym zespołem w sezonie 2015/16.

Lublinianka jechała do Radzynia Podlaskiego podtrzymać dobrą passę. – Zespół jest zmobilizowany i skoncentrowany – mówił przed meczem Marek Sadowski, trener klubu z Wieniawy. – Naszym celem są kolejne trzy punkty – dodawał.

Pierwsi groźnie zaatakowali miejscowi. W 5 minucie ni to dośrodkowanie, ni to strzał Rafała Borysiuka zdołał odbić Paweł Socha. W odpowiedzi niecelnie strzelał Łukasz Mazurek. W 20 min było 0:1 po akcji dwóch pozyskanych przed sezonem zawodników. Jakub Pułka zagrał prostopadłą piłkę do Jakuba Kaganka, a ten ostatni minął Krzysztofa Stężałę i skierował piłkę do pustej bramki. Goście przeważali cały czas, ale nie mieli już jakiejś stuprocentowej okazji do podwyższenia wyniku. Dopiero tuż przed końcem pierwszej połowy Pułka wypatrzył Karola Kalitę, ale młody zawodnik Lublinianki przestrzelił.

Po zmianie stron Orlęta dążyły do zmiany rezultatu, ale zbyt chaotycznie, żeby stworzyć chociaż jedną składną akcję. Lublinianka nie pozwalała przeciwnikowi praktycznie na nic i nie przeszkodził jej fakt, że od 84 min musiała radzić sobie w dziesiątkę, po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Jakuba Wiśniewskiego.

– Od początku meczu mieliśmy wyjść agresywnie, wysoko do zawodników z Radzynia Podlaskiego – mówi Sadowski. – Tymczasem to Orlęta przez pierwsze 10 minut nas zdominowały. Byliśmy delikatnie przestraszeni, ale później mieliśmy już zdecydowaną przewagę. Nie mogliśmy jednak strzelić drugiego gola, mimo, że okazje ku temu były. Po przerwie kontrolowaliśmy przebieg spotkania, a miejscowi nie stworzyli sobie ani jednej klarownej szansy do strzelenia bramki. My wyprowadziliśmy kilka ciekawych kontr, ale albo brakowało ostatniego podania, albo zawodnicy strzelali nieclenie. Ten mecz kosztował nas dużo zdrowia i wysiłku. Tym bardziej, że z powodu urazów mięśniowych nie mogli zagrać Jakub Kosiarczyk i Piotr Stefański. Na siłę mogli wybiec na boisko, ale postanowiłem nie ryzykować ich zdrowia.

6 września (godz. 17) Lublinianka na Arenie Lublin zmierzy się z Polonią Przemyśl, a Orlęta w sobotę 5 września (godz. 14.30) zmierzą się na wyjeździe z Piastem Tuczempy.

– To będzie dla mnie szczególny mecz, ponieważ przez 1,5 roku grałem w Przemyślu – dodaje Sadowski. – Poza tym trenerem Polonii jest Paweł Załoga, mój młodszy kolega z boiska.

Orlęta Radzyń Podlaski – Lublinianka 0:1 (0:1)
Bramka: Kaganek 20
Orlęta: Stężała – Ebert (81 Grądzki), Zarzecki, Konaszewski, Leszkiewicz – Milcz (46 Nowacki), Borysiuk, Mielniczuk, Zmorzyński (46 Król) – Szpak, Groborz
Lublinianka: Socha – Wołos, Mazurek, Kursa, Wiśniewski – Kaganek, Gutek, Pułka (90 Stępień), Sobiech, Kalita – Majewski (83 Kucharzewski)
Żółte kartki: Mielniczuk, Ebert, Nowacki, Leszkiewicz, Król – Sobiech, Wiśniewski, Gutek
Czerwona kartka: Wiśniewski 84 za drugą żółtą
Sędziował: Kacper Czarnota z Włodawy
Widzów: 500

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski