Tadeusz Budzyński kilka dni temu zaparkował swojego citroena przy ul. Romera. - Zostawiłem samochód niedaleko domu - opowiada mężczyzna.
Kiedy następnego dnia podszedł do auta zorientował się, że został okradziony. Ktoś wyciął mu katalizator. - To jakaś plaga. Sam znam osobiście kilka osób, którym skradziono katalizatory - dodaje Tadeusz Budzyński.
W piątek mężczyzna zgłosił sprawę w III Komisariacie policji. - Tam mamy dwa zgłoszenia takich kradzieży - informuje Andrzej Fijołek z zespołu prasowego KWP w Lublinie.
Podobnych kradzieży jest jednak znacznie więcej. Pod koniec sierpnia w Świdniku policjanci złapali na próbie kradzieży katalizatora dwóch nastolatków. - Ponieważ wcześniej mieliśmy podobne przypadki teraz sprawdzamy, czy podejrzani nie dokonali innych kradzieży - wyjaśnia Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.
W tej chwili funkcjonariusze czekają na wyniki analiz śladów zabezpieczonych na miejscach przestępstw. Ofiary kradzieży katalizatorów stale zgłaszają się do lubelskich warsztatów.
- Najczęściej okradane są samochody z wyższym zawieszeniem, które ułatwia dostęp, czyli dostawcze i suvy - wyjaśnia Robert Niedziałek, kierownik serwisu RK Niedziałek przy al. Warszawskiej.
Złodzieje zabierają katalizatory nawet z samochodów stojących na parkingach i w garażach. - Przyszedł do nas klient, który zostawił auto na strzeżonym parkingu firmowym - wyjaśnia Robert Stańczyk.
Koszt zamontowania katalizatora to wydatek co najmniej 1000 złotych. Złodzieje kradną je głównie dla zawartej w nich platyny, za jeden dostają ok. 200 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?