Stragany z targu przy Ruskiej do rozbiórki. Kupcy protestują

Po przeprowadzonej w sierpniu kontroli, nadzór budowlany oznajmił, że drewniane wiaty na targowisku tekstylnym przy ul. Ruskiej są obiektami budowlanymi. To oznacza, że kupcy będą musieli rozebrać swoje stragany, bo plan zagospodarowania tej części miasta wyklucza umiejscowienie tam targowiska.

- Nie zgadzamy się z tą decyzją. Będziemy pisać w tym tygodniu odwołanie do lubelskiego wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego - zapowiada Andrzej Ziętek z firmy Euro Consult, która dzierżawi plac od Lubelskich Dworców.

Wiaty stanęły na dawnym parkingu autobusowym, gdy zaczęły się skargi na nieestetyczne stoiska. Już wtedy pojawiły się głosy, że to może być samowola budowlana, ale kupcy tłumaczyli, że stragany nie są na stałe przymocowane do podłoża. Obiekty stawiali podnajemcy, dlatego Andrzej Ziętek nie rozumie, dlaczego to on został powiadomiony o decyzji inspektora. - Nie jestem stroną w tym postępowaniu - oznajmia i ostrzega, że jeśli urząd podtrzyma swoją decyzję, to kupcy zwrócą się do miasta o zwrot kosztów.

- Jeśli okaże się, że to nieruchomość, będziemy odwoływać się do prezydenta Lublina o zwrot opłat targowych - mówi Ziętek. Szacuje, że to ok. 2,5 mln zł, które zasiliły budżet miasta.

Ratusz nie przejmuje się tymi zapowiedziami. - W naszej ocenie nie ma przesłanek do uznania, że opłaty targowe były pobierane bezprawnie - wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta.