- Otrzymaliśmy skargę, że się kurzy, a tynk spada na pacjentów. Kontrola to potwierdziła - podaje przyczyny zamknięcia przychodni Paweł Policzkiewicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Dr n. med. Bogusław Wach, kierownik przychodni, nie krył wczoraj zaskoczenia.
- Szpitale i przychodnie muszą do 2012 roku dostosować swoje pomieszczenia do wymogów UE. O pieniądze potrzebne na przystosowanie łazienki do potrzeb osób niepełnosprawnych zabiegaliśmy dwa lata. I teraz musimy zamknąć całą przychodnię, by ten mały remont przeprowadzić - rozkłada bezradnie ręce.
Prace w przychodni przy ul. 3 Maja trwały już 10 dni.
- W poniedziałek pojawiły się pracownice inspekcji i od razu chciały zamknąć przychodnię - opowiada dr Wach. - Bo zza zaklejonego folią remontowanego pomieszczenia wydostawał się kurz. Wyprosiłem u nich mandat. Ale we wtorek wróciły z decyzją o zamknięciu.
Pacjenci, którzy wczoraj przyszli do lekarzy, zastali zamknięte drzwi. Nie kryli złości, bo na poradę długo czekali. Dziennie dermatolodzy z przychodni przyjmują ok. 300 osób. Przepadła też akcja bezpłatnych badań na obecność HIV organizowana wspólnie... z sanepidem.
- Chcemy otworzyć przychodnię dla chorych w poniedziałek - zapowiada dr Wach. - A potem się uporać z przyjęciem około tysiąca pacjentów, którym przepadły badania i zabiegi.
Jak zapowiada szef powiatowego sanepidu, nie będzie kontroli innych placówek służby zdrowia, w których trwają remonty. Chyba że do inspektorów dotrze skarga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?