Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lublinie są parkomaty czy parkometry? Spór wokół strefy płatnego parkowania

Paweł Franczak
Jacek Babicz
Kwestie językowe rzadko rozpalają wyobraźnię lublinian, ale oto nadarzyła się wyśmienita okazja: w poniedziałek w Lublinie uruchomiono strefę płatnego parkowania, w związku z tym na ulicach staną parkomaty. No właśnie: a może parkometry? Spróbowaliśmy rozwiązać tę zagadkę.

Kłótnie o poprawność używania określeń "parkomat" i "parkometr" rozpoczął jeden z naszych Internautów, podpisany "Podpissrt", sugerując na forum "Kuriera Lubelskiego", że obydwa urządzenia "to zupełnie różne rzeczy".

Pierwszym, i bodajże najważniejszym punktem odniesienia dla dziennikarzy, jest Słownik Języka Polskiego. A tam stoi napisane: "parkometr, parkomat «urządzenie ustawiane w miejscach do parkowania, do którego kierowca wrzuca pieniądze za czas postoju»".

Ponieważ jednak zamienne używanie obydwu zwrotów nie dla wszystkich jest jasne, w "Poradni językowej" w internetowej wersji słownika,, na pytanie o różnicę miedzy "metrami", a "matami" odpowiadał językoznawca Mirosław Bańko.

I stwierdził, że: "Oba słowa są w powszechnym użyciu, ale też oba są używane równie często. Parkomat, zbudowany na wzór słowa automat, ma jednak niewiele podobnych przykładów: alkomat, bankomat, lottomat (…) . Parkometr należy natomiast do o wiele liczniejszej rodziny (…) . Wprawdzie bliższe przyjrzenie się jej pokazuje, że niektóre wyrazy na -metr to nazwy jednostek miar, a nie nazwy urządzeń, pozostałe zaś to wyrazy mało znane, niemniej jednak sama ich liczba przytłacza. Biorąc wszystko to pod uwagę, przyznaję: jestem za parkometrem."

Trzeba tu nadmienić, że wynalazek opatentował amerykański prawnik i biznesmen Carl Magee w 1935 roku. Mechanizm od początku nosił nazwę "parking meter". I stąd polskie tłumaczenie "parkometr". Nie rozstrzyga to jednak sporu.

Okazuje się bowiem, że w języku polskim najczęściej stosuje się dwie nazwy. Dla specjalistów parkomat i parkometr to wcale nie to samo.

- Najczęściej spotykam się z określeniem "parkomat" właśnie w odniesieniu do strefy płatnego parkowania - przyznaje, choć nie bez wątpliwości, Tomasz Szmandra, dziennikarz motoryzacyjny serwisu Motofakty.pl.

Podobnego zdania jest Tomasz Puszkiewicz, kierownik lubelskiej strefy płatnego parkowania:
- Parkometr odnosi się do jednego automatu, przypisanego do jednego miejsca postojowego - wyjaśnia.

Oczywiście, to nie fachowcy ustalają poprawność językową. Mamy więc jeszcze jedno źródło. Polska wersja Wikipedii też rozróżnia parkomaty i parkometry. Te pierwsze "wydają bilet opłaty parkingowej umieszczany za szybą pojazdu parkującego w strefie płatnego parkowania." Te drugie to: "urządzenie, które po wrzuceniu odpowiednich monet odmierza czas postoju bezpośrednio obok tego urządzenia zaparkowanego pojazdu."

Lubelskie automaty niby liczą czas, jaki mamy po wrzuceniu danej kwoty, więc może jednak"parkometry"? Ale - z drugiej strony - samochód nie musi stać bezpośrednio obok nich.

Zatem, podsumowując: dla specjalistów, Lublinie są parkomaty. Zresztą, zgodnie z tym, co na lubelskich urządzeniach widnieje. Dla językoznawców: raczej parkometry. Dla laików: jedne i drugie. A dla sfrustrowanych strefą: "to diabelstwo, które będzie opróżniać mi portfel".

Polecamy też ten filmik, w którym dylemat parkometr/mat próbuje rozstrzygnąć bardzo młody dziennikarz:

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski