Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Harasimiuk: Burza o przecinek, czyli ile jest gazu łupkowego w Polsce

Ewa Pajuro
Profesor Marian Harasimiuk, geolog z UMCS
Profesor Marian Harasimiuk, geolog z UMCS Jacek Babicz
Błąd maszynowy, a konkretnie przecinek postawiony w złym miejscu mógł, zdaniem byłego premiera, a obecnie senatora Włodzimierza Cimoszewicza, przesądzić o tym, że Polska została pochopnie uznana za łupkową potęgę. Polityk ogłosił swoje rewelacje przedwczoraj w Radiu Zet. Informacje wywołały spore zamieszanie. Postanowiliśmy poprosić o wyjaśnienie sprawy rodzimego eksperta z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

- Obawiam się gigantycznej sensacji, skandalu (...), bo może się okazać, że gazu łupkowego po prostu w Polsce nie ma - tłumaczył Cimoszewicz. Stwierdził, że zaprzyjaźniony z nim profesor opublikował w naukowym czasopiśmie artykuł, z którego wynika, że amerykańskie, optymistyczne szacunki, co do wielkości złóż gazu w Polsce, oparto na publikacjach, do których wkradł się błąd - w niewłaściwym miejscu postawiono przecinek. Przez to szacunki były dziesięciokrotnie większe od danych rzeczywistych.

- To jeden z elementów dezinformacji, jaka panuje obecnie w Polsce w sprawie gazu łukowego - stwierdził prof. Marian Harasimiuk, geolog z UMCS. - Na ten temat wypowiada się każdy, kto chce. A niestety, nie każdy się na tym zna - dodał.

Geolog przypomniał, że wiosną tego roku Państwowy Instytut Geologiczny opublikował rzetelną prognozę zasobów krajowego gazu z łupków. Oszacował w niej, że polskie złoża wynoszą najprawdopodobniej od 345 do 768 mld m sześc. gazu. - Tu nie ma pomyłki. To są rzetelne obliczenia - podkreśla naukowiec.

Sam PIG także potwierdza poprawność swoich wyliczeń.

- O tym, na ile te szacunki są prawdziwe, dowiemy się dokładnie za półtora do 2,5 roku. Po przeprowadzeniu prac poszukiwawczych - dodaje prof. Harasimiuk. I zaznacza, jak duże koszty ponoszą koncerny wydobywcze. Przypomna, że wiercenie jednego otworu to wydatek rzędu kilkunastu milionów dolarów. - Żadna z firm nie może sobie pozwolić na wyrzucanie takich pieniędzy w błoto - argumentuje geolog.

Założenia do tzw. ustawy łupkowej

Około 40 proc. zysku na daniny publiczne - tyle mają wpłacać firmy, które zaczną wydobywać w Polsce gaz łupkowy (w tym znajdą się m.in. podatek od wydobycia i od zysków, a także opłata eksploatacyjna)  Pierwszeństwo do koncesji na wydobycie dostaje spółka, która wcześniej prowadziła poszukiwania gazu

Nowa spółka Narodowy Operator Kopalin Energetycznych (NOKE) będzie wchodziła w konsorcja z inwestorami. Zyski NOKE mają trafić do budżetu państwa i Węglowodorowego Funduszu Pokoleń.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski