Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukują oszczędności

Paweł Balcerek, Marcin Puka
Krzysztof Lipecki odszedł z Motoru i dzięki temu z klubowej kasy miesięcznie będzie ubywać mniej pieniędzy.
Krzysztof Lipecki odszedł z Motoru i dzięki temu z klubowej kasy miesięcznie będzie ubywać mniej pieniędzy. Fot. Karol Wiśniewski
Trudna sytuacja finansowa Motoru Lublin zmusza działaczy klubu do zaciskania pasa. - Nasza kadra liczy 29 zawodników, chcemy ją poważnie zmniejszyć - mówi Tomasz Chmura, prezes klubu. Z zespołem pożegnali się już Piotr Kamiński i Krzysztof Lipecki, którzy w znacznym stopniu nadwyrężali budżet klubu. To nie koniec roszad. - Miesięcznie chcemy zaoszczędzić ok. 60 tys. złotych - dodaje Chmura.

W klubie nie płaczą, że w Lublinie nie ma już dwóch wspomnianych piłkarzy. Jeden prawie w ogóle nie grał w pierwszym zespole, drugi zaliczył więcej słabych meczów niż dobrych. - Ich odejście nie powinno obniżyć poziomu sportowego drużyny - uważa główny sternik Motoru. Obydwaj to "wynalazki" Kuźmy. Teraz przy Alejach Zygmuntowskich nie dopuszczą do sytuacji, w której jeśli trener się przy kimś upierał, to go miał (oczywiście w granicach możliwości - wirtualnych - klubu). - Wszystkie komentarze są kłamstwem i niesprawdzonymi informacjami dziennikarzy. To nie ja odpowiadam za ilość i wysokość kontraktów zawodników Motoru - broni się Kuźma.

- Nie byłem przy żadnej rozmowie na ten temat. Mój podpis nie widnieje pod żadną umową i tym samym nie odpowiadam za drenaż klubowej kasy, bo niczego nie podpisywałem, a po drugie, o jakim drenażu mówimy, skoro klub nie płaci piłkarzom oraz trenerom? Redaktorzy zapomnieli też, że ci zawodnicy, których ściągnąłem, grali w ekstraklasie. Michał Płotka, Denis Ljaszko, Karol Drej to przykłady, a inni grają w czołowych zespołach pierwszej ligi - dodaje. W stwierdzeniach Kuźmy jest tylko część racji, bowiem wynagrodzenia nie były i nie są płacone regularnie, ale w ostatecznym rozrachunku wpływają na konta zainteresowanych (również trenera).

Kolejne odejścia są kwestią czasu. - Stworzyliśmy listę transferową, ale najpierw poznają ją nasi piłkarze - zdradza Grzegorz Szkutnik, dyrektor klubu. Paradoksalnie, dla Motoru może to być światełko w tunelu. Wysokie kontrakty nadal mają ludzie Kuźmy; dla przykładu Paweł Kowalczyk czy wspomniany Drej. Zawężenie kadry pozwoliłoby uregulować zaległości wobec piłkarzy stanowiących trzon drużyny, a mniejsza ilość graczy zapewni regularne wypłaty. W miejsce zawodników z wysokimi kontraktami być może uda się pozyskać tańszych i wcale nie gorszych.

W Motorze nie zagra co prawda obrońca Orląt Spomlek Radzyń Podlaski Damian Pietroń, który wybrał ofertę z niższej ligi z Wisły Puławy (szkoda, bo Artur Bożyk rozważa możliwość gry w... Norwegii), ale lublinianie chcą pozyskać napastnika Avii Świdnik Wojciecha Białka i pomocnika Marka Piotrowicza z Hetmana Zamość. Być może w kręgu zainteresowań Motoru znajdą się Daniel Szewc, a zwłaszcza Rafał Borysiuk i Krzysztof Stężała, którzy właśnie złożyli wnioski o rozwiązanie kontraktów z radzyńskim klubem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski