- Słyszałem już głosy "życzliwych", że nawet jak mi się nie uda, to dołożę te pieniądze z własnej kieszeni. Ale ja się takimi opiniami nie przejmuję, tylko robię swoje - przekonuje.
W czwartek radny kilkakrotnie przychodził do sztabu kwesty wymieniać puszki. - Były tak ciężkie, że nie mogłem ich utrzymać w ręku - przyznaje Stanisław Santarek, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina.
Jurkowski bierze udział w akcji po raz trzeci. - To wspaniała sprawa. Człowiek całym sobą czuje, że robi coś pozytywnego. To dodaje niesamowitej energii - mówi i obiecuje, że w kolejnych latach będzie brał udział w zbiórce datków.
Zapału radnego nie studzi nawet fakt, że w czasie kwesty został okradziony. W czwartek przyszedł na cmentarz z parasolem. Odłożył go na chwilę. Gdy chciał po nie
go sięgnąć, parasola już nie było.
Radny stratą się nie martwi.
- Cieszę, że mogę brać udział w akcji, bo to jest niesamowite przeżycie. Między nami kwestującymi rodzi się szczególna więź. Poznaje się wspaniałych, wartościowych ludzi. Dzięki kweście udało mi się spotkać też wielu starych znajomych, których przez lata nie widziałem - opowiada Zbigniew Jurkowski.
Kwesta będzie prowadzona do niedzieli. W dzień Wszystkich Świętych udało się zebrać ponad 44 tysiące złotych. Organizatorzy przyznają, że pierwszego dnia zawsze udaje się zdobyć największe kwoty.
W tej chwili nie wiadomo, czy uda się zebrać zaplanowane 93 tys. zł, które mają pozwolić na wyremontowanie pięciu wybranych nagrobków. - Jeśli się nie uda, najwyżej opłacimy konserwację mniejszej ilości nagrobków. Nic na to nie poradzimy - powiedział ze smutkiem Stanisław Santarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?