Zamiast cukrzycy wciąż leczymy powikłania

- Nowoczesne leki, analogi insulin i leki inkretynowe, które mogłyby być wykorzystywane w leczeniu cukrzycy typu II kosztują od 200 do 600 zł - mówi dr hab. Grzegorz Dzida, lubelski wojewódzki konsultant w dziedzinie diabetologii. - Nie przepisujemy ich pacjentom, bo większości nie stać na wykupienie drogich specyfików, a chcemy mieć pewność, że pacjent w ogóle będzie przyjmował lek. Rozwiązaniem byłoby refundowanie nowoczesnych leków, które ograniczają ryzyko wystąpienia hipoglikemii, przyczyniają się do spadku masy ciała, a przede wszystkim podnoszą jakość życia - przekonuje naukowiec.

Jak mówi lubelski konsultant, tylko 12 proc. kosztów leczenia cukrzycy stanowią koszty związane z refundacją leków. Większą część wydatków pochłania szpitalne leczenie powikłań, zwolnienia lekarskie, renty, zasiłki i inne koszty pośrednie.
- Od wielu lat zamiast skupić się na leczeniu, musieliśmy walczyć o refundację podstawowych leków - skarży się Barbara Polikarska z lubelskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, od 50 lat chora na cukrzycę typu II. - Teraz większość leków jest refundowana, ale i tak kosztów związanych z leczeniem jest mnóstwo. A im jesteśmy starsi, tym powikłań jest więcej.

W Polsce na cukrzycę choruje około 2,6 mln osób, chociaż jedna trzecia z nich nie wie o swojej chorobie. Jej powikłania stanowią jedną z pięciu najczęstszych przyczyn zgonów. - Rocznie amputuje się w Polsce 5 tys. stóp, 3 tys. chorych wymaga dializy, 10 tys. osób ma udar mózgu, a 30 tys. umiera z powodu powikłań - wylicza Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. - Polska nadal jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym nie refunduje się nowoczesnych leków.

Badania profilaktyczne w kierunku wykrywania cukrzycy prowadzone będą dziś na pl. Litewskim w godz. 8-12, oraz w SPSK4 przy ul. Jaczewskiego 8 w godz. 10-14.