Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłata po latach

Agnieszka Dziaman
Po 10 latach Zakład Ubezpieczeń Społecznych przypomniał sobie, że Anna Kowalczyk powinna mu zapłacić zaległe świadczenia.
Po 10 latach Zakład Ubezpieczeń Społecznych przypomniał sobie, że Anna Kowalczyk powinna mu zapłacić zaległe świadczenia. Jacek Babicz
Anna Kowalczyk urodziła czwarte dziecko w 1999 roku. Wówczas przebywając na macierzyńskim prowadziła działalność gospodarczą. Wykonywała drobne zlecenia w domu. - Chodziło o graficzne składanie m.in. książek, ulotek - opowiadała wczoraj.

O tej działalności pani Anny ZUS przypomniał sobie po 10 latach.

- Kilka tygodni temu dowiedziałam się, że mam trzy dni na to, by odnieść się do materiałów i dokumentów, jakie zakład zgromadził na mój temat. W konsekwencji do wyliczenia zaległych składek - tłumaczy Anna Kowalczyk.

O co chodzi?

Jeszcze 10 lat temu pracownicy ZUS interpretując przepisy prawa zapewniali, że matki, które od 1999 r. do 2001 były na zasiłku macierzyńskim albo urlopie macierzyńskim powinny jedynie od- prowadzać składkę zdrowotną. Potem zmienił zdanie. Obecnie twierdzi, że kobiety, które posiadały w omawianym okresie dwa tytuły do ubezpieczeń, w tym jeden z działalności gospodarczej, powinny odprowadzać wszystkie składki na ubezpieczenia społeczne. Z tego powodu teraz występuje do wszystkich matek, które znalazły się w takiej sytuacji o zapłatę zaległych pieniędzy.

- Wyliczyłam, że w moim przypadku za dziewięć miesięcy powinnam zapłacić kilka tysięcy złotych. Są jednak kobiety na Lubelszczyźnie, które mają zaległości rzędu 40 tys. zł - mówi Anna Kowalczyk.

Na jakiej podstawie ZUS zmienił zdanie i domaga się po latach składek?

- Ostateczną wykładnię przepisów wydał Sąd Najwyższy w uchwale z 23 maja 2006 roku. Zgodnie z nią zakład powinien egzekwować należne składki - uważa Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału ZUS.

Zakład w swej "dobroduszności" wyznaczył nawet nowe terminy do regulowania składek. Ustalił też, że kobiety mogą składać wnioski o rozłożenie opłat na raty. W takich sytuacjach nie będzie dochodził odsetek za zwłokę.

- Ta cała sprawa jest niepoważna. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego mam płacić za cudze błędy? - pyta Anna Kowalczyk.

Zdaniem ZUS, kobiet w podobnej sytuacji może być w Polsce nawet 900 tysięcy.

W samym Lublinie co najmniej kilkaset. Dlatego postanowiły się zjednoczyć. - Uznałyśmy, że naszą sytuacją musimy zainteresować rząd oraz parlamentarzystów. Będziemy walczyć do końca - podkreśla pani Anna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski