PKS Wschód w coraz gorszej sytuacji finansowej. Podzielenie spółki pomoże?

Sytuacja finansowa PKS Wschód jest coraz trudniejsza. W listopadzie pracownicy dostali pensję w dwóch ratach. Podobnie było w grudniu. - Jedną z przyczyn był brak możliwości wykonywania kursów do Zakopanego i Krynicy od połowy sierpnia do końca października ub.r.. Strata przychodów z tego tytułu wyniosła ponad 200 tys. zł. - tłumaczy Teresa Królikowska, prezes PKS Wschód. Ale wiadomo, że główny powód to po prostu fatalna kondycja finansowa przewoźnika.
Przychody spółki (dane za 11 miesięcy 2012 r.) wyniosły 20 mln zł. Strata to prawie milion zł (989 tys. zł). Łączne zobowiązania to 4,6 mln zł. - Wpływ na taki wynik miały rosnące koszty utrzymania i działalności, w tym wzrost cen paliwa - tłumaczy Królikowska. - Prowadzimy działania restrukturyzacyjne zmierzające do zmniejszenia kosztów oraz uzyskania dodatkowych przychodów - zapewnia.

Jednym z nich ma być wydzielenie z PKS Wschód przedsiębiorstw Lublin i Włodawa. Tymczasem PKS Wschód powstał właśnie z połączenia pod koniec 2006 r. pięciu, wówczas państwowych, przedsiębiorstw. Konsolidacja miała dać oszczędności - m.in. dzięki ograniczeniu kosztów zarządzania i dokonywaniu wspólnych zakupów. Zakładano też stworzenie lepszej oferty i zwiększenie przychodów.

Proces trwał dwa lata i pociągnął za sobą niemałe koszty. Jakie?_Władze PKS Wschód twierdzą, że “nie ma możliwości oszacowania". Teresa Królikowska zapewnia, że główne cele zostały osiągnięte. - Utworzenie teraz samodzielnych przedsiębiorstw w Lublinie i Włodawie nie jest zaprzeczeniem, ale konsekwencją wcześniejszych działań konsolidacyjnych - podkreśla.

Koszt wyodrębnienia spółek to ponad 500 tys. zł. - To dobry kierunek - uważa Jacek Sobczak, członek zarządu województwa. - Takie przedsiębiorstwa łatwiej będzie sprzedać. Nowe PKS-y będą miały sporą autonomię, będą nimi kierować oddzielni prezesi ale pozostaną częścią jednego holdingu. Będą więc mogły razem korzystać z usług np.księgowych, doradztwa prawnego, wspólnych zakupów. Ale to od samych przedsiębiorstw będzie zależało, czy i jak wykorzystają tę szansę - przyznaje.

Te plany krytykuje dr Mariusz Kicia z Wydziału Ekonomicznego UMCS. - PKS powinien przede wszystkim ograniczać koszty stałe. A wydzielenie dwóch firm spowoduje ich zwiększenie - bo np. powstaną dodatkowe stanowiska. Jednocześnie to rozwiązanie nie wygeneruje dodatkowego ruchu pasażerów - a to przecież największy problem tego rodzaju podmiotów - podkreśla. Ekonomista dodaje, że nawet planowana sprzedaż nie uzasadnia podziału. - Kierunek powinien być odwrotny czyli integracja wszystkich należących do marszałka PKS-ów - tłumaczy.

Podobną diagnozę postawiła w 2011 r. firma "Doradca", której w 2011 roku władze województwa zleciły opracowanie ekspertyzy w sprawie PKS-ów. Eksperci też sugerowali połączenie wszystkich PKS-ów należących do marszałka. Władze regionu nie skorzystały z rady. - Nadal nie wykluczamy konsolidacji ale na bazie zdrowego PKS Wschód. Najpierw musieliśmy więc zakończyć reformy w tej spółce - tłumaczy Sobczak.

Inaczej sytuację widzi Artur Soboń, opozycyjny radny. - Rozwiązanie proponowane przez “Doradcę" było dobre: wybranie ze wszystkich PKS-ów tego, co najcenniejsze i stworzenie jednego przedsiębiorstwa, które mogłoby konkurować na rynku. Zarządowi województwa zabrakło jednak odwagi żeby to zrobić - ze względów politycznych bo nie byłoby już miejsc dla partyjnych kolegów w istniejących spółkach. A także ze względów społecznych - bo pociągnęłoby to za sobą zwolnienia. Teraz efekty społeczne mogą być jeszcze bardziej opłakane jeśli cała spółka upadnie. A takie zagrożenie jest całkiem realne - twierdzi. - Na temat koncepcji podziału spółki trudno się wypowiadać bo nie wiem, czy jest poparta jakimikolwiek prognozami na temat ekonomicznych skutków tego działania - dodaje.