Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Dublinie na tarczy

Witold Miszczak
Tenisiści AZS KUL reprezentowali nasz kraj na mistrzostwach Europy wyższych uczelni, które odbywały się w stolicy Irlandii, Dublinie. Broniący czwartego miejsca akademicy tym razem grali w mocno okrojonym, dwuosobowym składzie: Marek Oratowski i Łukasz Puk, nic zatem dziwnego, że nie powtórzyli doskonałego rezultatu. Oto relacja coacha lubelskiej drużyny, Jarosława Dobosza.

- Tym razem nie mieliśmy najmniejszych szans nawet na wyjście z grupy, ponieważ w ostatnich wyborach w zarządzie głównym AZS znaleźli się młodzi, niedoświadczeni działacze, którzy zaczęli zmieniać sprawdzone od dawien dawna przepisy. W efekcie uczącego się na studiach podyplomowych Wojtka Gawlaka pozbawiono możliwości gry, co osłabiło nasz team.

Podróż do niedalekiej w końcu wyspy trwała aż 14 godzin, bowiem LOT zafundował nam podniebny rejs z przesiadką we Frankfurcie. Po takiej eskapadzie i krótko przespanej nocy, stanęliśmy do walki z najgroźniejszymi grupowymi przeciwnikami, uniwersytetami francuskiego Montpellier i Muenster z Niemiec, ulegając po 0:2. Obowiązywały dwie gry singlowe i debel, którego z racji porażek indywidualnych nie toczono.

Kolejni przeciwnicy z Univercity of Barcelona byli również poza naszym zasięgiem. Tak więc graliśmy o miejsca IX-XVI i pierwszego przeciwnika Słoweńców z Mariboru pokonaliśmy 2:1, po wygranych Oratowskiego i debla Oratowski-Puk. Powtórka meczu z Barceloną nie była udana, choć walka tym razem była emocjonująca. W ostatnim występie przeciw kolegom z Heidelbergu zagraliśmy najlepiej, zabrakło jednak łutu szczęścia zwłaszcza w deblu, w którym Niemcy przełamali serwis Marka, autora singlowego punktu.

Miejsce XII w szesnastoosobowej stawce było realnym odzwierciedleniem możliwości drużyny. Na pocieszenie mistrzostw wygranych przez London Metropolitan University był świetny występ w tej ekipie polskich zawodników - braci Nijakich, głównych autorów sukcesu wyspiarzy. Na osobny komentarz zasługuje słabiutka organizacja imprezy, rozpoczęcie i zakończenie której umiejscowiono w... barze.

Cóż, co kraj to obyczaj, niezbyt konweniujący z naszymi oczekiwaniami. Już po powrocie z Dublina dowiedziałem się o uroczystym zakończeniu roku sportowego w naszym mieście, które odbyło się bez udziału tenisistów. A przecież męski zespół AZS KUL jest aktualnym mistrzem Polski uniwersytetów i wicemistrzem wszystkich wyższych uczelni. Niedostrzeżenie tych sukcesów przez sportową administrację uważam za całkowite nieporozumienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski