Lublinianki 2008 rok zakończyły łatwym zwycięstwem nad AZS AWF Warszawa 45:18. Tym razem czeka je dużo trudniejsze zadanie. Politechnika wygrała dotychczas dziesięć spotkań i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Zawodniczki SPR Asseco zamierzają jednak kontynuować zwycięską passę, która trwa od początku sezonu.
- Teraz już tak łatwo nie będzie i musimy wyjść na parkiet dużo bardziej skoncentrowane niż w meczu z Warszawą - przyznaje Monika Marzec, kołowa SPR. - W Koszalinie zawsze grało się nam ciężko. Wygrywałyśmy, ale były mecze, że tylko jedną bramką. Wiadomo, że najważniejsze są punkty, więc ja chętnie wezmę i taką wygraną. Liczę jednak, że zwyciężymy większą różnicą - dodaje.
W pierwszej rundzie mistrzynie wygrały w Lublinie 36:21, ale wciąż wspominają zeszłoroczny finał Pucharu Polski, który zakończył się zwycięstwem Politechniki. - Koszalin na swoim terenie jest niezwykle mocny. My cały czas mamy w pamięci przegraną w Pucharze Polski. Fajnie byłoby pokonać Politechnikę na jej parkiecie i zatrzeć tamtą porażkę - uważa Dorota Malczewska.
SPR Asseco w obecnych rozgrywkach ma na koncie czternaście zwycięstw i żadnej porażki. Taki bilans lublinianki założyły sobie na początku sezonu. - W nowym roku cele się nie zmieniają. Chcemy wygrać mistrzostwo z kompletem punktów, chociaż nie jest to najważniejsze. Zamierzamy po prostu zdobyć mistrza i odzyskać Puchar Polski - zdradza plany Dorota Malczewska. Monika Marzec przypomina, że takie osiągnięcie było już dziełem lubelskiego zespołu. - Kiedyś był sezon, w którym wygrałyśmy wszystkie mecze i nie straciłyśmy nawet jednego punktu. To na pewno cieszy, ale celem samym w sobie jest zdobycie kolejnego mistrzostwa. Do każdego meczu musimy podchodzić skoncentrowane i walczyć o wygraną, a jaki będzie bilans, okaże się na koniec sezonu - twierdzi.
Mecz w Koszalinie będzie drugim spotkaniem w barwach SPR Asseco dla bramkarki Małgorzaty Sadowskiej. Przeciwko niej zagra m.in. Wioleta Serwa, z którą jeszcze niedawno walczyła w gdańskim AZS AWFiS. Serwa także była namawiana do przyjścia do Lublina, ale zawodniczka wybrała ofertę Politechniki. - Ciągle myślę o tym, co się stało w Gdańsku. Mimo że wyjechałam, nie jest mi obojętne, co się tam dzieje - mówi Sadowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?