Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień otwarty w lubelskim schronisku: Zwierzaki znalazły dom (ZDJĘCIA)

Ilona Leć
Dzień otwarty w lubelskim schronisku
Dzień otwarty w lubelskim schronisku Małgorzata Genca
Wielu mieszkańców którzy przybyli w niedzielę na dzień otwarty Schroniska Dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie, chciało adoptować zwierzaka.

- W domu mamy już dwa koty: Stefana i Czesia oraz rybki. Do kompletu brakuje nam tylko kanarka i psa - żartował pan Rafał, który przyjechał z żoną Emilią i córeczką Mają. W niedzielny poranek do przytuliska trafiła Luka, młody amstaff. - Ma 2,5 roku i nie zaznała jeszcze życia w schronisku - relacjonowały wolontariuszki Gosia i Beata. - Jej właściciel ze łzami w oczach oddał psiaka, ponieważ stracił pracę i nie będzie już go stać na jego utrzymanie - opowiadały dziewczyny. Sunią od razu zainteresowała się pani Zofia Mikołek. - Na początku stycznia, po długiej chorobie, zmarł mój 17-letni pies. Tęsknię za nim i bardzo mi go brakuje. Mam nadzieję, że znajdę tutaj pieska dla siebie - przyznaje pani Zofia.

Na to aż Koka zaprzyjaźni się z Mikusiem, czeka pan Artur Wójcik. - Suczka trafiła do mnie wczoraj. Jakiś bezduszny człowiek wyrzucił ją pod jedną z posesji. Gdyby w porę nie została odnaleziona, mogłaby zamarznąć. W domu mam jeszcze psa Mikusia. Na razie powoli oswaja się z nowym współlokatorem - mówi pan Artur. Na nowego właściciela czekały również kotki. W domu pani Ani, wszystko było już przygotowane na przybycie pupila. Do schroniska przyjechał z nią mąż Ireneusz oraz dzieciaki Julia, Kacper i Wiktor. Po kilkunastu minutach w ramionach pani Ani znalazła się mała kotka i już z nich nie zeszła.

Podczas dnia otwartego mieszkańcy mogli wspomóc finansowo schronisko, kupując wyjątkowy kalendarz Kuriera "Z miłości do zwierzą". Na jego stronach zaprezentowali się podopieczni schroniska.

- W ciągu tygodnia po publikacji kalendarza, wszystkie zwierzęta, które w nim wystąpiły, znalazły dom. To nasz wielki sukces - zaznacza Bożena Kiedrowska, dyrektorka schroniska. Dzięki sprzedaży kalendarzy, za prawie 3 tys. zł. udało się już zakupić wiertarkę do chirurgii kości. Urządzenie na pewno przyda się takim zwierzakom jak Iwit.

- Piesek trafił do nas 12 lipca po wypadku, z wieloodłamowym złamaniem kości udowej. Przez pół roku jego nóżka się zrastała. Dzięki poważnej operacji, zwierzę może teraz normalnie funkcjonować. Iwit jest radosny i rozbrykany. Do pełni szczęścia brakuje mu jedynie nowych, kochających właścicieli - zaznacza Bożena Kiedrowska.

W trakcie dnia otwartego, wolontariusze sprzedali setki Kurierowych kalendarzy "Z miłości do zwierząt". Dochód z nich wesprze lubelskie schronisko.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski