- Spokojnie nie kończę jeszcze kariery. Myślę, że w walce z Branco zabrakło mi przede wszystkim doświadczenia i rutyny. Poza tym było to moje pierwsze starcie na dystansie 12 rund, a w dodatku poza granicami kraju. Ja mam przecież dopiero 23 lata, a mój rywal rywal był o prawie dwadzieścia lat starszy - wyjaśnia Łukasz Maciec.
Podopieczny trenera Władysława Maciejewskiego stoczył swój 20 zawodowy pojedynek na zawodowym ringu i była to dopiero jego druga przegrana w karierze. Do tej pory jedyną porażkę poniósł w 2009 r., ulegając po zaciętej walce na gali w Łodzi utytułowanemu Krzysztofowi Szotowi.
- Sam pojedynek z Branco był dość wyrównany i jeśli walka odbywałaby się w Polsce, uważam że to ja byłbym zwycięzcą. Nie za bardzo sprzyjała mi też ta cała atmosfera we Włoszech i nie ukrywam, że również nieco stronnicze sędziowanie. Uważam, że jedynie nokaut sprawiłby, że mógłbym wygrać tam z nim - dodaje Maciec.
Jaka więc teraz czeka przyszłość pięściarza Paco Team Lublin?
- Ten tydzień będę odpoczywał, bowiem muszę zregenerować siły. Od najbliższego poniedziałku wracam już jednak do treningów, bo w kwietniu prawdopodobnie wystąpię na jednej z gal Wojak Boxing Night. Trwają jednak wciąż negocjacje, a na szczegóły jeszcze za wcześnie. Uzgadniamy cały czas sprawy organizacyjne i finansowe i mam nadzieję, że wszystko zakończy się pozytywnie - kończy Maciec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?