Zawodniczka świeci przykładem także poza boiskiem. - Chciałabym, aby moje zachowanie było godne naśladowania. Na pewno mam świadomość, że ludzie mnie znają i obserwują - przyznaje nasza kandydatka do tytułu "Lublinianki Roku 2012".
Małgorzata Majerek pochodzi z Łukowa i tam też uczyła się gry w piłkę ręczną. Do Lublina przyjechała w 1994 roku. Najpierw grała w zespole rezerw ówczesnego Monteksu, później dołączyła do pierwszej drużyny i szybko udowodniła, że jest jedną z najlepszych zawodniczek na swojej pozycji w Polsce. Taką renomę posiada zresztą do dzisiaj.
- Sportowiec musi być wy-trwały i odporny na różne sytuacje w życiu i na boisku. Sport kształtuje charakter. Trzeba cały czas walczyć o to, co chce się osiągnąć i nigdy się nie poddawać - tłumaczy.
Skrzydłowa SPR ma nadzieję, że jest dobrym przykładem dla dziewczynek z małych miejscowości marzących o wielkiej karierze. Bo jak twierdzi, sukces może osiągnąć każdy, kto ma talent i wielkie marzenia. - Zawodniczki z naszej drużyny pochodzą z różnych miejscowości, małych i dużych. Chciałabym, aby dzieci brały z nas przykład. Szczególnie teraz, w dobie komputerów, gdy młodzież nie garnie się do sportu, tylko woli siedzieć w domu przed monitorem - podkreśla.
Wzorem stara się być przede wszystkim dla swojej siedmioletniej córeczki Marysi, która wspólnie z tatą Dariuszem, jest obecna na każdym meczu w hali Globus. A chociaż sport zabiera wiele czasu, dbanie o rodzinę i kontynuowanie kariery szczypiornistki nie jest dla Małgorzaty Majerek zadaniem niemożliwym. - Wszystko jest do pogodzenia. Mówi się, że im człowiek ma więcej zajęć, tym bardziej jest zorganizowany. I ja mogę to potwierdzić. Im więcej mam obowiązków, tym łatwiej mi to po-układać. To kwestia dobrej organizacji. Wiele osób wychodzi do pracy na osiem godzin, a też ma rodziny. My tylko częściej wyjeżdżamy - przyznaje.
Czas poświęcony rodzinie, to dla niej przede wszystkim najlepszy sposób na odstresowanie się i regenerację sił po ciężkich treningach. - Nie można skupiać się tylko na sporcie. Gdy wracam do domu, chcę o tym wszystkim zapomnieć i rodzina jest dla mnie doskonałą odskocznią od piłki ręcznej - mówi.
Dodatkowo Małgorzatę i jej męża pochłaniają zajęcia w Wyższej Szkole Społeczno-Przyrodniczej im. W. Pola w Lublinie. Ona uczy wychowania fizycznego, ze szczególnym naciskiem na piłkę ręczną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?