- 12 mężczyzn odsiaduje teraz wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. W 88 przypadkach sądy orzekły 25 lat więzienia - wylicza mjr Jacek Zwierzchowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Lublinie. - Sześciu skazanych ma status szczególnie niebezpiecznych.
Z 4101 osadzonych 31 stycznia tego roku zaledwie 1355 pracowało. 969 osób podejmowało pracę nieodpłatną, np. na rzecz szpitali i domów pomocy społecznej. 386 osób otrzymywało za pracę wynagrodzenie. Średnia płaca więźniów wyniosła 1040 zł (8-9 zł/h).
Na 2746 niepracujących więźniów na Lubelszczyźnie aż 1979 było niezatrudnionych z powodu braku pracy. - Ze statystyk wynika, że bezrobocie wśród więźniów naszego okręgu jest najwyższe w całej Polsce i wynosi już ponad 48 procent - przyznaje Zwierzchowski. - Powód? To chyba odbicie złej sytuacji na rynku pracy, z którą boryka się cała Lubelszczyzna.
Jednym z największych pracodawców zatrudniających więźniów są Lubelskie Zakłady Drobiarskie. Osadzeni dali się już także poznać jako doskonali fachowcy branży budowlanej i remontowej.
- To, że ludzie rwą się do pracy, widać najbardziej podczas akcji charytatywnych, takich jak ostatnie "Sprzątanie świata" - wyjaśnia rzecznik lubelskiego OISW. - Włączyło się w nią tak wiele osób, że skazani z Lubelszczyzny byli najliczniejszą grupą więźniów biorących udział w tym przedsięwzięciu.
Najmniejszy problem z bezrobociem wśród więźniów jest w Krakowie (16,2 proc.), Katowicach (17 proc.) i Warszawie (20,2 proc.). Dlaczego? Bo tam samorządy zabiegają o ich zatrudnienie.
Według Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie, małopolscy osadzeni przepracowali nieodpłatnie w zeszłym roku ponad 611,5 tys. godzin (120 tys. godzin więcej niż rok wcześniej). Wartość tych prac to prawie 6 milionów złotych! Skazanych angażowano głównie przy akcjach charytatywnych oraz w ramach prac publicznych.
W ubiegłym roku wojewoda śląski i dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Katowicach podpisali umowę, na mocy której 1200 osadzonych, z czego 400 w trybie pilnym, może zostać skierowanych do usuwania skutków klęsk żywiołowych w woj. śląskim. - W naszym okręgu to nie do pomyślenia - mówi proszący o anonimowość funkcjonariusz służby więziennej. - Lublin do oczyszczania miasta potrzebuje 5-10 skazanych, a i o to trzeba się dopraszać. Jeszcze gorzej jest w Zamościu. Tamtejszy samorząd pracą więźniów w ogóle nie jest zainteresowany.
Skazani z więzień na Lubelszczyźnie odsiadują najczęściej niskie wyroki - do roku pozbawienia wolności. Za kraty trafiają najczęściej za rozboje i kradzieże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?