Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brama zamknięta trenera nie ma

Krzysztof Nowacki
Rafał Wilk to były żużlowiec, który od upadku w 2006 roku na torze w Krośnie, porusza się na wózku inwalidzkim.
Rafał Wilk to były żużlowiec, który od upadku w 2006 roku na torze w Krośnie, porusza się na wózku inwalidzkim. Karol Wiśniewski
Z Rafałem Wilkiem, trenerem KMŻ Lublin, rozmawia Krzysztof Nowacki.

Zna Pan nazwiska pozostałych żużlowców, którzy w najbliższych dniach powinni podpisać kontrakty. Ten skład gwarantuje walkę o awans do pierwszej ligi?

Są to zawodnicy dobrze mi znani, bo kiedyś razem się ścigaliśmy. W tamtym roku też obserwowałem, jak jeżdżą. Cel jest postawiony jasno i wierzę, że pozostali żużlowcy, którzy dołączą do zespołu, będą w stanie go udźwignąć. Zrobimy wszystko, aby awansować, ale jak ciągle powtarzam: albo się uda, albo się nie uda. Wiadomo też, że jak będzie wynik, to przyjdą kibice. Tworzymy nowy klub i cieszę się, że są ambicje, a nie tylko mowa o przejechaniu sezonu.

Byli zawodnicy, których szczególnie chciał Pan sprowadzić do lubelskiej drużyny?

Można mieć życzenia, tylko pytanie, czy potem uda się sprostać wymaganiom finansowym tych zawodników. Wszystko trzeba umiejętnie rozłożyć i podpisywać kontrakty na miarę tego, co ma się w kieszeni. Łatwo jest obiecywać, ale jak się tego później nie będzie realizowało, to pojawią się niesnaski. Ważne, aby zespół był zgrany i wszystko było na czas.

Będzie Pan bardziej trenerem, czy menedżerem, który ustala skład, dokonuje zmian i podpowiada?

Myślę, że trenerem będę dla młodych zawodników. U Jacka czy Tomka (Rempałów - red.) ciężko wyeliminować pewne błędy, bo po tylu latach jazdy są to już nawyki. Sami na pewno wiedzą, co robią źle i starają się to eliminować. Na meczach jak zamknie się brama, trenera nie ma. Zawodnicy sami są na torze i decydują o tym, co robią. Ja przede wszystkim będę dbał, aby była dobra atmosfera w zespole.

Wstępny plan przygotowań jest już nakreślony?

Na pewno będziemy chcieli odjechać kilka sparingów, aby zobaczyć na początku sezonu kogo, na co stać. Na tej podstawie będę później ustalał pary. Nie można zakładać, że dany zawodnik zawsze zdobędzie określoną liczbę punktów. Nazwiska na żużlu nie jeżdżą. Po to będą właśnie te sparingi, aby wszystko dograć i zobaczyć, w jakiej są dyspozycji.

Drużyna ma się opierać głównie na zawodnikach zagranicznych, czyli pewnie trudno będzie przed sezonem zebrać wszystkich na wspólnych treningach?

Rzeczywiście raczej to odpada. Jest to kwestia finansowa. Chociaż fajnie byłoby pojechać na obóz, zintegrować drużynę i sprawdzić zawodników. Ale należy pamiętać, że w ciągu tygodnia niewiele można zrobić. Żeby były efekty, to okres przygotowawczy musi trwać przynajmniej trzy miesiące. Każdy musi nad formą pracować indywidualnie.

Mimo że będzie to tylko druga liga, zawodnicy nie powinni oszczędzać na przygotowaniu sprzętu?

Czy jest to pierwsza, czy druga liga, inwestycje są potrzebne. Może nie są to aż tak duże nakłady, ale jak zawodnik nie zainwestuje, to nie będzie miał efektów. Ja zawsze uważałem, że jak nie zainwestuję w sprzęt, to później nic nie wyjdzie i oszukam tylko siebie. Na przygotowanie do sezonu powinna wystarczyć 50 tys. zł. Nie każdy z zawodników dostanie taką samą kwotę przed sezonem. Chciałbym, aby żużlowcy zarabiali przede wszystkim na torze. Ile wyjeżdżą, tyle powinni dostać pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski