Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dożywocie dla Sławomira P. za zabójstwo dwóch kobiet na LSM

ASK
Dożywocie dla Sławonira P. za zabójstwo dwóch kobiet na LSM
Dożywocie dla Sławonira P. za zabójstwo dwóch kobiet na LSM Agnieszka Kasperska/archiwum
Dożywocie i możliwość wcześniejszego warunkowego zwolnienia dopiero po 40 latach - Sąd Okręgowy w Lublinie skazał we wtorek Sławomira P. za zabójstwo dwóch kobiet. Do zbrodni doszło w 2006 r. w mieszkaniu przy ul. Skrzetuskiego.

Do wstrząsającej zbrodni doszło w styczniu 2006 r. w jednym z bloków przy ul. Skrzetuskiego w Lublinie. Dzień po zabójstwie rodzina znalazła tam zmasakrowane zwłoki 42-letniej Danuty B. oraz jej 26-letniej córki. Sprawca zadał ofiarom po kilkanaście ciosów tępym narzędziem. Dodatkowo ugodził Danutę B. także nożem lub szpikulcem. Zabił też należącego do kobiet psa. Z mieszkania zniknęły dwie fotografie przedstawiające denatki, oraz osiem telefonów komórkowych wartych 1800 zł oraz klucze do mieszkania.

O zabójstwa oskarżono 32-letniego dziś Sławomira P., który dwukrotnie (przed prokuratorem i sądem) przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienia, ale nie podał okoliczności zbrodni. Później stwierdził jednak, że jest niewinny, a przyznał się dlatego, że chciał mieć szybszy kontakt z adwokatem z urzędu.

Sławomir P. został początkowo uniewinniony. Po kasacji wyroku w Sądzie Najwyższym, w nowym procesie wymierzono mu jednak dożywocie. Od tego z kolei wyroku odwołał się adwokat mężczyzny. Sąd Apelacyjny podzielił dziś jego zastrzeżenia i uchylając zaskarżony wyrok przekazał go do ponownego rozpatrzenia. W trzecim podejściu skazano go na dożywocie.

- To kara adekwatna do wyjątkowo brutalnego podwójnego morderstwa - tłumaczył sędzia Jarosław Kowalski, który jednak złożył zdanie odrębne w tej sprawie.

Apelację zapowiedział już adwokat Sławomira P.

- To sprawiedliwy wyrok - uważa jednak Jadwiga Białek, matka i babka zamordowanych. - Sławomir P. to zły człowiek, który z całą pewnością dokonał tej zbrodni. Do dziś nie mogę o niej zapomnieć. Wciąż mam przed oczami zmasakrowane ciało mojej córki.

Proces Sławomira P. był sprawą poszlakową. Sprawca nie zostawił na miejscu zbrodni żadnych dowodów. Biegli medycyny sądowej oraz weterynarii nie potrafili określić dokładnego czasu zgonu. Wszystko dlatego, że - jak określili biegli - oględziny miejsca zbrodni nie były wykonane prawidłowo.

Nie udało się także dokładnie ustalić kiedy zniszczono telefony komórkowe, które znaleziono w szambie domu, w którym mieszkał Sławomir P. Fragmenty aparatów wydobyto pół roku po zbrodni. Biegli orzekli, że mogły leżeć w nim nawet od 2 do 10 lat. Kolejni powołani biegli stwierdzili, że dokładne stwierdzenie czasu jest niemożliwe.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski